Eksponaty z Muzeum Dusz Czyśćcowych w Rzymie przekonują, że zmarli przechodzący oczyszczenie w czyśćcu bardzo potrzebują naszej pomocy i miłości.
Przypomina o tym książka „Spragnione dusze. Zjawy z czyśćca” , której dodruk ukazał się właśnie nakładem wydawnictwa „Rosikoń press”.
Jej pierwszy nakład rozszedł się błyskawicznie. Książka o czyśćcu Gerarda J. M. van den Aardwega nie jest rozprawą teologiczną. Jest raczej bardzo porządnie napisanym reportażem z pięknymi zdjęciami Janusza Rosikonia, który stara się sprawy oczyszczenia po śmierci traktować bez sensacji. Wskazuje jednak, że czyściec nie jest wymysłem fantastów albo czymś bardzo odległym. Jest rzeczywistością, która tak naprawdę dotyka każdego żyjącego człowieka. Nasi krewni mogą czekać na modlitwę i miłość.
W książce znajdziemy opisy objawień dotyczące pokuty po śmierci. Dowiemy się, jakie wizje na temat czyśćca mieli święci i błogosławieni. Przeczytamy również o kontaktach z duszami czyśćcowymi, jakie mieli m.in. bł. o. Papczyński, św. Faustyna i św. o. Pio. Autor przypomina też uwagi św. Brygidy, że dusze w czyśćcu, chociaż same sobie nie mogą pomóc, mogą jednak modlić się za żyjących.
Przede wszystkim jednak w książce znajdziemy opis eksponatów Muzeum Dusz Czyśćcowych, znajdującego się przy rzymskim kościele Wstawiennictwa Świętego Serca. To namacalne dowody zmarłych, którzy proszą nas o wstawiennictwo u Boga. Założyciel muzeum, ks. Victor Jouët, zbierał świadectwa, dokumenty i przedmioty, które miały zachęcić wiernych do poświęcenia dla cierpiących dusz.
Wśród nich są przedmioty z wypalonymi znakami dłoni, które miały być dowodem próśb o modlitwy lub też być przestrogą dla żyjących. Podobną „relikwię” przechowuje się także w Polsce – w klasztorze na Jasnej Górze. W oszklonym pudełku umieszczono ślad prawej dłoni zmarłego zakonnika, który pojawił się na korporale – tkaninie używanej w czasie Mszy św. do zakrycia kielicha.
Niestety zachowały się tylko szczątkowe informacje o tym, jak pojawił się ten ślad i nie pochodzą one od bezpośrednich świadków zdarzenia. Jednak sposób przechowywania korporału świadczy, że już od dawna ten znak zmarłego zakonnika uznano za bardzo cenny.
Chociaż ślady spotkań z duszami czyśćcowymi są bardzo poruszające, autor przestrzega przed wiarą w zjawiska paranormalne, przed próbami nawiązywania kontaktów ze zmarłymi, przed korzystaniem z usług jasnowidzów. Podaje konkretne przykłady takich „spotkań”, gdy pod głosami zmarłych ukrywały się demony. (JJW)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.