Rozmowa Agnieszki Sikory, dziennikarki "Gazety Uniwersyteckiej", z księdzem profesorem Wincentym Myszorem z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego.
Także historyk religii znajdzie w bibliotece z Nag Hammadi wiele materiału badawczego, przede wszystkim do zagadnienia synkretyzmu religijnego, czyli mieszania się różnych tendencji religijnych i filozoficznych, od wysokiej religijności platoników (zwłaszcza średniego platonizmu), aż po magię. Musimy pamiętać, że z gnostykami dyskutowali nie tylko ojcowie Kościoła, ale także taki znakomity filozof tego okresu, jak Plotyn. Gnostycy, autorzy pism z Nag Hammadi odegrali nie tylko negatywną rolę w kształtowaniu chrześcijańskiej teologii; zainspirowali niektóre rozwiązania pozytywne, które zostały przejęte przez oficjalną naukę Kościoła, albo, niestety, odrzucone razem z główną ideą gnostyckiego dualizmu i negatywnego ujęcia świata.
Tropiciele tajemnic i sensacji uważają, że pisma z Nag Hammadi są z jakiegoś powodu ukrywane, że zawierają treści mogące podważyć dotąd znane prawdy dotyczące początków chrześcijaństwa czy Kościoła. Czy ksiądz profesor mógłby odnieść się do takich poglądów?
- Najpierw chciałbym rozróżnić w pytaniu sugestię, jakoby oficjalny Kościół, a więc ten, który ma strzec "prawdy o początkach chrześcijaństwa czy kościoła" utrudniał dostęp do tych pism, oraz inną myśl, że teologowie nauczający w imieniu Kościoła nie zajmują się tymi tekstami, z tego samego powodu, to znaczy jakoby teksty te miały podważyć uznane prawdy. Oficjalny Kościół (chodzi o urząd nauczycielski, czyli o urzędowe nauczanie biskupów, papieża), o ile mi wiadomo, ani nie wypowiada się na ten temat, ani niczego nie zabrania. Teksty z Nag Hammadi są obecnie ogólnodostępne. W ich publikacji najwięcej zasłużyli się Amerykanie, ale także francuskojęzyczni Kanadyjczycy (z Uniwersytetu - katolickiego zresztą - w Quebec), Niemcy, na różnych uniwersytetach niemieckojęzycznych. W tych trzech językach: angielskim, francuskim i niemieckim, mamy dzisiaj pełne tłumaczenie tekstów z Nag Hammadi. Nad tymi tekstami pracują obecnie, bez względu na przynależność kościelną czy wyznaniową, uczeni różnych orientacji naukowych. Są oczywiście wśród nich i tacy, którzy szczerze - zgodnie zresztą z ogólnoeuropejską tendencją - wyrażają niechęć wobec instytucji kościelnych, a szczególnie wobec Kościoła Katolickiego i szukają argumentów także w tekstach z Nag Hammadi. Czy znajdą takie i czy mogą im ulżyć w walce z Kościołem, nie wiem. Inną sprawą natomiast jest brak zainteresowania tematyką gnostycką wśród teologów, co może sprawiać wrażenie, że teologowie pomijają to, co zdaje się jakby chcieli ukryć. Teologowie są na ogół podobnymi "specjalistami" w swoich działach teologii i nie przekraczają ustalonych specjalności. Nie zaglądają do "ogródka" sąsiadów. Tematyka gnostycka nie jest nośna duszpastersko, podobnie zresztą jak historia Kościoła w ogóle. Dodatkowo "specyfiki" gnostyckiej biblioteki z Nag Hammadi "broni" język koptyjski jej pism. Powoduje to, że pisma te już z zewnętrznego wyglądu wydają się tajemnicze i tajne.
Jest ksiądz profesor autorem tłumaczenia tekstów z Nag Hammadi z języka koptyjskiego na polski. Czym właściwie jest język koptyjski? Jak wyglądała praca nad tymi tekstami i na jakie trudności ksiądz profesor napotykał?
- Źródłami z Nag Hammadi zajmuję się już od ponad 30 lat. To nie są pierwsze moje tłumaczenia. Na podstawie tekstów z Nag Hammadi pisałem doktorat, habilitację, a także większość artykułów. Obecne tłumaczenie (Biblioteka z Nag Hammadi. Kodeksy I i II, przekład i komentarz, Katowice 2008), tylko po części zawiera pierwszą polską edycję. Do najważniejszych utworów wróciłem jeszcze raz (Ewangelia Tomasza, Ewangelia Filipa, Ewangelia prawdy), a to ze względu na postęp wiedzy w zakresie edycji tekstu koptyjskiego, interpretacji i rozumieniu treści. Także i z tego powodu, że wydany przed laty tom: Teksty z Nag Hammadi, Warszawa 1979, już dawno został wyczerpany.
Czym jest język koptyjski? To język egipski, ostatnia faza rozwoju języka starożytnych Egipcjan. Posługiwali się nim przede wszystkim rdzenni mieszkańcy Egiptu, chrześcijanie, którzy prawdopodobnie w III wieku za pomocą greckiego alfabetu zapisali w postaci koptyjskiego pisma dla egipskiego zapisu tłumaczenia Pisma św., dzieł liturgicznych, przekładów literatury greckiej a także, jak widać w bibliotece z Nag Hammadi, dla zapisu po egipsku apokryfów, literatury heterodoksyjnej, gnostyków, pism monastycznych. Koptyjskiego uczą się przyszli egiptolodzy, jako wstępu do klasycznego języka egipskiego. Koptyjska biblioteka z Nag Hammadi przyczynia się do tego, że zainteresowanie językiem koptyjskim jest coraz większe. W Polsce przede wszystkim wśród archeologów i papirologów, w Warszawie i w Krakowie! Mam nadzieję, że teologowie również się nim zainteresują.
Co sprawiało mi największą trudność? Oczywiście sam język koptyjski. Nie jestem zawodowym filologiem, koptyjski studiowałem na egiptologii tylko jako lektorat tego języka, bez egiptologii. Na szczęście, obecnie mamy w Polsce swobodny dostęp do wydań i opracowań zagranicznych. Całość biblioteki jest już dostępna w krytycznych wydaniach. Wykorzystałem pracę koptologów. Druga trudność to rozumienie tekstu w warstwie znaczeniowej. Do tego zagadnienia trzeba będzie wracać w kolejnych tłumaczeniach i komentarzach.
***
Tekst wywiadu pochodzi z "Gazety Uniwersyteckiej UŚ" - miesięcznika Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.