Opublikowana w ubiegłym tygodniu autobiograficzna książka byłej republikańskiej kandydatki na wiceprezydenta USA, Sary Palin, już pierwszego dnia sprzedała się w 300 tys. egzemplarzy - powiadomiło wydawnictwo HarperCollins.
Jak komentuje agencja Associated Press, w kategorii "literatura faktu" niewiele książek w historii USA miało lepszy debiut, niż "Going Rogue: An American Life" - w wolnym tłumaczeniu: "Bez hamulców: amerykańskie życie" byłej gubernator Alaski. Spółka HarperCollins już zdecydowała się więc na zwiększenie nakładu z 1,5 do 2,5 mln egzemplarzy. Dla porównania, wydana w 2004 r. autobiografia byłego prezydenta USA Billa Clintona pt. "Moje życie" rozeszła się pierwszego dnia w 400 tys. egzemplarzy. Wspomnienia jego żony Hillary, noszące tytuł "Tworząc historię", które ukazały się rok wcześniej, znalazły w dniu debiutu 200 tys. nabywców.
Na interesujące zjawisko, związane ze współczesnymi, autobiograficznymi publikacjami, zwraca uwagę Laura Fitzpatrick, na łamach tygodnika „Time”, zastanawiając się nad następującym zagadnieniem: w jaki sposób Palin udało się napisać liczącą blisko 450 stron książkę w zaledwie cztery miesiące? Zapytani przez „Timesa” wydawcy, zarzekali się, że była gubernator Alaski, po prostu ciężko nad spisywaniem swoich wspomnień się napracowała, jak jednak zapewnia Fitzpatrick - prawda wygląda nieco inaczej...
Za większością autobiografii, jakie królują na księgarskim rynku stoją tak zwani ghostwriters: pisarze-duchy. Ci, najczęściej anonimowi twórcy, są w stanie napisać dziennie nawet do 40 stron tekstu, który następnie jest skrupulatnie sprawdzany i weryfikowany przez wydawcę i rzeszę osób zatrudnionych przez niego, w celu sprawdzenia i uzupełnienia poszczególnych faktów z życia bohatera książki. Dopiero na końcu ów „produkt” czytany jest przez osobę, której życie opisywane jest w publikacji, a która sygnuje ją później własnym imieniem i nazwiskiem.
Jak zdradza „Time”, anonimową współautorką książki Palin jest Lynn Vincent – publicystka katolickiego magazynu „World”, która już kilkakrotnie podejmowała się podobnych „edytorskich„ zadań. Sally Jenkins, pomagająca przy autobiografii kolarza Lance’a Armstronga stwierdza, że ktoś taki, jak Sarah Palin, to marzenie każdego z ghostwriterów. Ze swym barwnym życiem i talentem do wywoływania kontrowersji, jest idealną osobą, o której można pisać niekończące się elaboraty.
Niektórzy ghostwriterzy doszli już nawet do takiej wprawy w podszywaniu się pod osoby, których autobiografię aktualnie kompilują, że kiedy dany celebryta dostaje do rąk własnych wydruk, który ma uchodzić za rzekomo tekst jego autorstwa, nie jest w stanie odróżnić fragmentów pochodzących z autentycznych wywiadów, jakich udzielił, od tych wypowiedzi, które są fikcją napisaną przez ghostwritera.
W przypadku autobiografii Sary Palin problemem był krótki okres, w którym książka miała zostać napisana/zredagowana. Wydawcy chcieli bowiem zdążyć z finalizacją całego procesu na kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem. Udało się to na 38 dni roboczych przed świętami, dzięki czemu książka sprzeda się w USA niebotycznym nakładzie, czego dowiódł już dzień jej rynkowej premiery. Wszak Amerykę ogarnia właśnie szał przedświątecznym zakupów, a to czas, w którym książki w Stanach sprzedają się jak ciepłe bułeczki.
Przypomnijmy, że 45-letnia Sarah Palin, popularna w konserwatywnych kręgach amerykańskiego społeczeństwa, startowała w ubiegłorocznych wyborach u boku kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta Johna McCaina. Wcześniej poza Alaską była mało znanym politykiem.
Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.