Dzieła największych artystycznych "oszustów" w historii sztuki można od niedawna oglądać na wystawie w Bucerius Kunst Forum w Hamburgu - poinformowała stacja Deutsche Welle.
Trompe-l’œil to rodzaj sztuki iluzjonistycznej, która w tak doskonały sposób imituje rzeczywistość, iż oglądający ją widz ma wrażenie obcowania nie z obrazami i rzeźbami, a z prawdziwymi przedmiotami i ludźmi.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych dzieł, prezentowanych na hamburskiej ekspozycji, jest XIX-wieczny obraz, którego twórcą był Hiszpan, Pere Borell del Caso. Malowidło przedstawia chłopca, który... wychodzi z obrazu, by dokładnie przyjrzeć się naszemu światu.
Podobnych, zabawnych i zwodzących widzów dzieł sztuki zgromadzono w Bucerius Kunst Forum osiemdziesiąt - donoszą niemieccy dziennikarze. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują między innymi... psujące się owoce. Pochodzące z drugiej połowy XVI wieku dwa gnijące jabłka i gruszka tak naprawdę wykonane są z marmuru. Ich anonimowy twórca doszedł do takiej perfekcji, gdy idzie o obróbkę materiału, iż z kojarzącego się z czymś niezwykle twardym i statycznym marmuru, stworzył przedmioty, które odbiorca postrzega jako coś miękkiego i lepkiego niemalże.
Owoce pochodzą z kolekcji tyrolskiego arcyksięcia Ferdynanda II, który uwielbiał gromadzić podobne drobiazgi w zamku Ambrass nieopodal Innsbrucku. Posiadać miał także kamienne słodycze oraz - rzekomo - kurze jaja, wyglądające tak, jakby dopiero co zostały przyniesione z kurnika.
Zaznaczyć jednak należy, iż tego typu dzieła sztuki miały nie tylko bawić i łudzić. Ideami, jakie przyświecały ich twórcom były często pytania o sposób ludzkiego postrzegania, poznawania oraz o to, czym tak naprawdę jest sztuka i jakie są jej granice.
Inspiracją były także wydarzenia mitologiczne. Przykładowo: wystawianą w Hamburgu stronicę z bogato ilustrowanego rękopisu, należącego do księcia Mediolano, Ludovico Sforzy, zapisano i zamalowano w taki sposób, iż wygląda na poplamioną, podartą i zniszczoną, choć w rzeczywistości jest w doskonałym stanie. Jednym z motywów jaki można na niej dostrzec jest roślina, w którą została zamieniona zakochana w Heliosie nimfa Klytia. Sam bóg Helios - ukazany w rękopisie jako ciemna, słoneczna kula - to tak naprawdę Sforza, którego w ów osobliwy sposób postanowił uwiecznić nieznany nam z imienia, XV-wieczny artysta.
Jak zauważyła kuratorka wystawy, Bärbel Hedinger, podobne dzieła, bazujące na optycznych złudzeniach, powstawały już w starożytności, a i dziś nie brak twórców, którzy kontynuują ów "ironiczny gatunek". I tak: obok antycznej mozaiki, którą współcześni określili by jako 3D, obejrzeć można fotografie Thomasa Demanda, ukazujące m. in. wnętrze owalnego gabinetu w Białym Domu. Cały dowcip polega jednak na tym, że zdjęcie nie zostało zrobione Waszyngtonie, a w atelier Demanda, w którym stworzył on z papieru i bibuły miniaturową makietę… do złudzenia przypominającą siedzibę amerykańskich prezydentów - wyjaśniają reporterzy niemieckiej stacji telewizyjnej.
Wystawa "Täuschend echt. Illusion und Wirklichkeit in der Kunst" potrwa w hamburskim Bucerius Kunst Forum do 24 maja.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.