Mojżesz z peemem

Dzielni bracia Bielscy w filmie „Opór” biją Niemców, aż miło popatrzeć. W rzeczywistości żydowscy partyzanci prawie w ogóle nie walczyli z niemieckimi żołnierzami. Zajmowali się pijaństwem i rabowaniem okolicznych wiosek.

– Rozumiem, że partyzanci czasem grabili okoliczną ludność z konieczności życiowej. Ale nawet wtedy trzeba sobie postawić pytanie: za jaką cenę? Bo sam fakt, że muszę przeżyć, nie znaczy, że usprawiedliwione będzie każde moje działanie – uważa prof. Jasiewicz.

– Nie zazdrościłbym chłopu, któremu partyzanci Bielskiego zabrali w tamtych warunkach świnię. To groziło śmiercią całej rodzinie tego chłopa, zwłaszcza że obowiązywały go też obowiązkowe dostawy dla Niemców – mówi. – Ale przecież polscy partyzanci Armii Krajowej też zaopatrywali się w żywność po wioskach – przypominamy.

– Tak, jednak oddziały AK nie były oddziałami bandyckimi. AK płaciło za żywność, bo przecież otrzymywało na ten cel pieniądze z Zachodu – wyjaśnia profesor. – Jasne, że wojsko też czasem dokonuje rekwizycji na cywilach, ale według innego mechanizmu, wystawiając pokwitowania. A przy najściu zwykłej bandy, jak się pan wychyli, to pan po prostu dostanie kulkę. I na tym się skończy pańska prośba o pokwitowanie – mówi.

Żydzi, którzy kryli się w lasach, byli w strasznej sytuacji, bo nie mieli żadnego oparcia w okolicznej ludności. Akowców wspierali mieszkańcy polskich wiosek, partyzanci sowieccy znajdowali czasami szczerą pomoc w wioskach białoruskich. Chętnych do niesienia pomocy partyzantom żydowskim w kresowych wioskach nie było. Zwłaszcza że chłopi pamiętali Żydom ich zachowanie po wkroczeniu Sowietów na Kresy w 1939 roku.

Większość Żydów poparła wtedy komunistów. Przez prawie dwa lata sowieckiej okupacji donosiciele narodowości żydowskiej denuncjowali polskich sąsiadów, których następnie Sowieci tysiącami wywozili do łagrów. Za krzywdy doznane od żydowskich współpracowników Sowietów chłopi winili nieraz wszystkich Żydów. – Tymczasem bez wsparcia ludności nie da się robić partyzantki.

Gdyby pan przeniósł partyzantkę akowską do lasów w Korei, to ona tam bez wsparcia ludności szybko upadnie albo przerodzi się w grupę bandycką – mówi prof. Jasiewicz. – Przemiana w pospolitych bandytów groziła wszystkim oddziałom partyzanckim, jeśli nie było w nich dyscypliny i wysokiego morale. W Polsce zdarzało się to już po wojnie nawet grupom, które ze szlachetnych początkowo pobudek próbowały trwać w oporze przeciw komunistom – wyjaśnia.

Walka z chłopami
Największy cień na działalności partyzantów Bielskiego rzuca sprawa wydarzeń w polskiej wiosce Naliboki. Ktoś w 1943 roku zamordował tam 130 mężczyzn. Świadkowie widzieli wśród napastników partyzantów sowieckich wraz z partyzantami Bielskiego. Prawdopodobnie jednak samych braci Bielskich tam nie było. Śledztwo w sprawie tej masakry prowadzi dziś łódzki oddział IPN. Tewje uznawał zwierzchnictwo dowództwa sowieckiej partyzantki.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości