Oscary po raz pierwszy wręczono 16 maja 1929 roku. Impreza zorganizowana w Hollywood Roosevelt Hotel trwała 15 minut. Obejrzało ją 270 widzów. Wstęp na bankiet kosztował 5 dolarów.
Oscary muzyczne Niestety, Polska nie doczekała się jeszcze nagrody w kategorii film nieanglojęzyczny. Lepsi są Czesi, Rosjanie i Węgrzy. Możemy się pocieszyć, że Polacy zdobyli sporo nominacji i statuetek w innych kategoriach. Natomiast szczęście dopisywało naszym rodakom szczególnie w kategorii Oscarów „muzycznych”. Pierwszy z nich związany był z filmem Walta Disneya. W 1941 roku miała miejsce premiera słynnej animowanej „Fantazji” tego twórcy. Rok później Akademia Filmowa przyznała specjalnego Oscara Leopoldowi Stokowskiemu, znakomitemu dyrygentowi polskiego pochodzenia, mieszkającemu w USA, który zawsze podkreślał swoje polskie korzenie. Nie była to jednak nagroda za muzykę do „Fantazji”, jak mylnie podają niektóre opracowania, bo w filmie wykorzystano kompozycje klasyków, ale za „...twórczy współudział przy stworzeniu nowej formy zobrazowania muzyki w filmie”. Kolejnego muzycznego Oscara zdobył w 1953 roku Bronisław Kaper, również Polak mieszkający w Stanach, za muzykę do filmu „Lili”. Prócz tego Kaper aż trzykrotnie otrzymał oscarowe nominacje. Kolejnego Oscara zdobył Jan A. Kaczmarek, autor muzyki do „Marzyciela” Marka Forstera. Od 1989 roku mieszka i pracuje w USA, komponował muzykę do tak znanych filmów jak „Plac Waszyngtona”, „Trzeci cud” i „Quo vadis”.
Oscary dla najlepszych Jak dotąd, polski film triumfował tylko w kategorii krótkometrażowego filmu animowanego. W 1983 roku statuetkę zdobyło „Tango” Zbigniewa Rybczyńskiego, wyprodukowane w łódzkim Semaforze, a 25 lat później statuetkę otrzymała zrealizowana w tymże studiu brytyjsko-polska krótkometrażowa animacja „Piotruś i wilk”. Szczególnie obfity plon przyniosła polskim twórcom współpraca ze Spielbergiem. Oscara otrzymali operator Janusz Kamiński oraz Allan Starski i Ewa Braun za scenografię i dekorację wnętrz do „Listy Schindlera”. Pięć lat później Kamiński zdobył kolejnego Oscara za zdjęcia do „Szeregowca Ryana”. W 2003 roku Roman Polański otrzymał Oscara za reżyserię „Pianisty".
Jednak największe jak dotychczas wyróżnienie spotkało Andrzeja Wajdę, którego filmy nominowane były do Oscarów aż czterokrotnie. W 1976 roku „Ziemia obiecana” przegrała z filmem Akiro Kurosawy „Dersu Uzała”, cztery lata później „Blaszany bębenek” Volkera Schloendorffa wyprzedził „Panny z Wilka”, w 1982 roku „Człowiek z żelaza” uległ węgierskiemu filmowi „Mefisto” Istvana Szabo. W ubiegłym roku „Katyń” został pokonany przez „Fałszerzy”. Filmy Wajdy Oscara nie otrzymały, ale Akademia Filmowa przyznała reżyserowi honorowego Oscara za całokształt twórczości. Miejmy nadzieję, że wkrótce kolekcja polskich Oscarów wzbogaci się także w tej najważniejszej kategorii.
Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:
FilmLiteraturaMuzykaSztukaZjawiska kulturowe i społeczne