Kiedy portal zacznie działać? - Myślę, że wraz z decyzją co do wyboru inwestora, ma szansę ruszyć portal religijny. Od strony technicznej jesteśmy już przygotowani. Trudno mi powiedzieć kiedy dokładnie, może za miesiąc, dwa.
Kto będzie inwestorem stacji? Rozmowy toczą się już od dłuższego czasu. - Nie mogę odpowiedzieć dokładnie ze względu na klauzulę poufności prowadzonych rozmów. W tej chwili prowadzę bardzo intensywne rozmowy z sześcioma potencjalnymi inwestorami i są to rozmowy trudne. Wymagają niestety czasu, a obecna sytuacja rynkowa też nie ułatwia podejmowania decyzji. Potencjał stacji jest bardzo duży, wiąże się bezpośrednio z cyfryzacją.
Czy stacja dotrwa do tego momentu? - Sytuacja nie zależy tylko od nas, ale przede wszystkim od rynku. Jeżeli rynek się ustabilizuje będziemy mieli więcej czasu. Możemy przyjąć jeden z kilku możliwych wariantów. Możemy szukać jeszcze oszczędności i tak działać jakiś czas. Poza oszczędnościami wykorzystamy wzrost zasięgu. Do tego oczywiście dochodzi potencjalny inwestor. Uważam, że lepiej mieć mniejszy kawałek większego tortu i realizować inne dzieła, niż zatonąć mając 100% niczego. Jest duże zainteresowanie potencjalnych inwestorów, natomiast otrzymaliśmy oferty, które nie są do końca satysfakcjonujące. Jesteśmy jednak otwarci, zobaczymy co te rozmowy, które codziennie prowadzimy przyniosą. Niestety konkurencja chciałaby, aby się nie udało i w związku z tym doświadczamy różnych ataków, w tym szczególnie czarnego PR-u.
Z czyjej strony? - Ze strony konkurencji, sił, które nie przebierają w środkach. Na innych rynkach jest konkurencja, ale ona przede wszystkim skupia się na konkurowaniu w przestrzeni biznesowej. A tu w Polsce te reguły gry są bardzo nieczyste. To przykre, szczególnie dla ludzi, którzy prócz zarabiania pieniędzy starają się zrobić coś dobrego. Każdy gdzieś widzi drugie dno, ale nie ma tu drugiego dna. Każdy w naszej sytuacji robiłby to samo. Mieliśmy moim zdaniem dobre programu publicystyczne, w które nikt nie ingerował, ludzie, którzy je robili nie robili ich tylko dla pieniędzy. W ramach możliwości walczyliśmy z oligopolem, chcieliśmy go złamać. Goście tych programów też chętnie do nas przychodzili, bo nie były to inscenizowane jatki, ale wartościowe dyskusje. Widz nie docenił tych starań. Teraz emitujemy rozrywkę rodzinną, filmy familijne, komedie, a oglądalność rośnie przy pięciokrotnie niższym koszcie programu. Zawsze staramy się, żeby na antenie znalazło się wartościowe przesłanie.
Jednak zdarzają się programy, które budzą wątpliwość ze strony widzów. Np. w jednym z programów Pulsu Kultury widzowie dostrzegli promocję książki, która chyba nie spełnia tych zasad. Chodzi o program poświęcony książce „Berek”. Już sama okładka tej książki jest prowokacją religijną, obrażającą uczucia widzów.- Wyprodukowaliśmy 328 odcinków Pulsu Kultury poruszających wiele tematów poświęconych kulturze, w tym twórczości literackiej. W jednym z programów gościem był p. Szczygielski, ale z treści rozmowy nie wynikała ani promocja homoseksualizmu, ani książki „Berek”. Programy poświęcone kulturze często nie mogą się zamykać na pewne tematy, aby stworzyć przestrzeń umożliwiającą dialog.
Czy uważa Pan, że nowa ustawa medialna powinna wejść w życie? - Jeżeli nie zostanie rozwiązana sprawa finansowania mediów publicznych będzie to z dużą szkodą dla widza i całego rynku medialnego, na którym może wystąpić chaos. Nie wyobrażam sobie, żeby telewizja publiczna zaniżała ceny reklam działając pod presją, wtedy stracą wszyscy nadawcy, a przede wszystkim widzowie. Telewizja publiczna to wspólne dobro i musi istnieć, aby wypełniać swoją misję. Jako obywatel nie wyobrażam sobie istnienia rynku bez telewizji publicznej. Natomiast telewizja publiczna musi być niezależna od polityki, oraz mieć zagwarantowane źródła finansowania. Mam nadzieję, że tę ustawę uda się poprawić i że zagwarantuje ona nie tylko finansowanie telewizji publicznej, ale i porządek medialny, którego w tej chwili nie ma. Czy powinien być abonament? W tej czy innej formie powinna być jakaś stała opłata, ponieważ uzależnienie się od polityków oraz budżetu Państwa, który tak jak obecnie jest pod wielką presją nie wróży dobrze telewizji publicznej, a co za tym idzie i nam obywatelom.
Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:
FilmLiteraturaMuzykaSztukaZjawiska kulturowe i społeczneSylwetki