Dlaczego "Balladyna"? – "Balladyna" jest świetnym thrillerem politycznym. W oryginale faktycznie trudna do przyswojenia, napisana językiem mało już zrozumiałym wśród nastolatków. Mimo to wciąż aktualna w swym przesłaniu – wyjaśnia Dariusz Zawiślak, reżyser filmu
Prace nad filmem rozpoczęły się w 2005 roku. Zawiślak zwrócił się o środki finansowe do funduszu unijnego. Jedną z zasad działania funduszu jest wspieranie produkcji promujących europejskie dziedzictwo kulturowe, a jednocześnie takich filmów, które mają szansę być prezentowane w innych krajach członkowskich. Udało się. Program Media docenił przygotowany projekt i dofinansował produkcję. Premiera filmu zbiega się z dwusetną rocznicą urodzin autora „Balladyny”, a rok 2009 jest, zgodnie z uchwałą Sejmu, Rokiem Juliusza Słowackiego.
Czy film dochowa wierności przesłaniu dramatu? Reżyser twierdzi, że tak. – Sama historia nie różni się od tej opowiedzianej ponad sto lat temu. Jestem przekonany, że tej grupie nastolatków, której nie udało się do tej pory przebrnąć przez dramat, film wiele wyjaśni i zachęci do sięgnięcia po kryminał Słowackiego. Zdjęcia do filmu odbywały się w Warszawie i Nowym Jorku. W Warszawie realizowaliśmy wnętrza, a w USA plenery – mówi.
W obsadzie „Balladyny”, prócz Sonii Bohosiewicz, która zagra Balladynę i jej siostrę bliźniaczkę Alinę, oraz Mirosława Baki w roli Kirkora, znalazła się także Faye Dunaway. Amerykańska aktorka, laureatka Oscara, wcieli się w postać dr Ash, wzorowaną na postaci Pustelnika. – Chciałem, aby z okazji jubileuszu zwrócono uwagę na twórczość Słowackiego nie tylko w Polsce czy w Europie, ale na całym świecie. Dlatego zaproponowałem rolę w filmie Faye Dunaway – opowiada Dariusz Zawiślak.
Premiera „Balladyny” już 4 września, a film ma wejść na ekrany w rekordowej liczbie kopii. Będzie ich aż 200. Reżyser, planując pokazy, nie zapomniał o niesłyszących, dla których, dzięki współpracy z Polskim Związkiem Głuchych, zostaną wykonane specjalne kopie filmu w dwóch wersjach: z polskimi napisami i z lektorem języka migowego. – Chcielibyśmy, aby każda osoba dotknięta uszkodzeniem słuchu mogła bez skrępowania udać się w dowolnym czasie i miejscu na projekcję „Balladyny”. Mam nadzieję, że film ten nie będzie pierwszym i ostatnim, że kolejni producenci i dystrybutorzy polskich filmów zainspirują się naszym działaniem – mówi Dariusz Zawiślak.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...