"Gdy robię film, jestem jak Krzysztof Kolumb kierujący wyprawą, która ciągle chce zawrócić" - te słowa Federica Felliniego znalazły się na okładce wydanego w Polsce albumu poświęconego życiu i twórczości wybitnego włoskiego reżysera.
Przełomem w karierze Felliniego stały się obrazy: "Wałkonie" - film zrealizowany w 1953 r. i nagrodzony Srebrnym Lwem na festiwalu w Wenecji, a przede wszystkim "La strada" (1954), uhonorowana Oscarem w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny wzruszająca opowieść o wędrownych artystach: brutalnym siłaczu Zampano i towarzyszącej mu wrażliwej, zalęknionej Gelsominie. Główne role w "La stradzie" zagrali Anthony Quinn i Giulietta Masina. Scenariusz filmu napisał Fellini, razem z Tullio Pinellim. Pinelli zainspirował się rzeczywistym zdarzeniem. "Jadąc kiedyś samochodem, scenarzysta minął dwoje wędrownych artystów, którzy po stromiznach szosy ciągnęli swój wózek. Zastanawiał się, czy nie wymyślić im jakiejś historii" - tłumaczy w albumie Kezich.
Krytyk zaznaczył, że po pokazie na festiwalu w Wenecji w 1954 r. "La strada" spotkała się z "umiarkowanie przychylnym przyjęciem". Ponadto doszło w Wenecji do sytuacji, która stała się źródłem legendarnego, trwającego aż dziesięć lat sporu między Fellinim a innym włoskim mistrzem, reżyserem Luchino Viscontim, który na tym samym weneckim festiwalu prezentował film "Zmysły".
W Wenecji doszło do awantury. Moraldo Rossi - drugi reżyser na planie "La strady" i Franco Zeffirelli, drugi reżyser na planie "Zmysłów" wdali się w bijatykę. "Konflikt między dwoma obozami (...) zawiązał się 7 września wieczorem zaraz po ogłoszeniu laureatów. Srebrny Lew (...) przypadł Federicowi, żadnych nagród dla Luchina oraz wstydliwe i wykrętne 'nie przyznano' w wypadku dwóch jednakowo godnych wyróżnienia aktorek, Masiny i Alidy Valli (aktorka ze "Zmysłów" - PAP). Na sali wybuchła wrzawa. Moraldo i czarny koń Viscontiego, Franco Zeffirelli, ku uciesze prasy, rzucili się na siebie z pięściami" - wspomina Kezich. Krytyk przypomniał jednak, że po upływie dekady spór między Fellinim i Viscontim "zmienił się w zażyłą przyjaźń (...), ciepłą, głęboką i opartą na wzajemnym szacunku".
Książka dostarcza też m.in. wielu informacji o kulisach pracy nad "Słodkim życiem", innym legendarnym dziełem Felliniego (Oscar za kostiumy). Główne role zagrali w nim Marcello Mastroianni, Anouk Aimee oraz blondwłosa, zjawiskowa Anita Ekberg, szwedzka aktorka i modelka, zaliczona po latach przez magazyn "Empire" (w 1995 r.) do grona stu najpiękniejszych gwiazd w historii kina.
Pierwszy klaps na planie "Słodkiego życia" padł 16 marca 1959 r. Kezich opisuje, że "była to scena, w której Anita Ekberg z prędkością bersaliera (żołnierza włoskich oddziałów piechoty zmotoryzowanej) pokonuje kręte schody prowadzące na kopułę Bazyliki św. Piotra, a Marcello biegnie za nią, łapiąc oddech. Pojawienie się znanej szwedzkiej aktorki spotkało się z żywym zainteresowaniem mediów, szczególnie podczas kręcenia sceny kąpieli w Fontana di Trevi, która potem przeszła do historii kina".
W książce zamieszczono fotografie dokumentujące pracę ekipy filmowej nad tą słynną sceną. Widać na nich Anitę Ekberg wchodzącą do fontanny di Trevi w wieczorowej sukni i... w długich, sięgających ud wędkarskich butach. Jak wyjaśniono w podpisie pod zdjęciami, woda w fontannie była lodowata.
Autor albumu opisuje współpracę Felliniego także z innymi legendami kina, które wystąpiły w jego filmach: Masiną, Quinnem, Mastroiannim, Anouk Aimee, Claudią Cardinale, Alainem Delonem, Donaldem Sutherlandem.
Jeden z rozdziałów rozpoczyna się od wspomnień na temat małżeństwa Felliniego i Masiny. "Przez pięćdziesiąt lat istnienia małżeństwo Federica i Giulietty było jednym z najtrwalszych w świecie włoskiego kina. Jednocześnie prowokowało najwięcej plotek" - zwraca uwagę krytyk. Fellini był silnie związany emocjonalnie ze swoją żoną. Przywiązanie to - pisze Kezich - przejawiało się m.in. "w bezustannym telefonowaniu do niej (nawet dziesięć razy dziennie) z pytaniami, gdzie jest, gdzie była, kogo spotkała i co zrobi na kolację".
"Nie ma końca. Nie ma początku. Jest tylko niezaspokojona pasja życia"; "Istniejemy tylko w tym, co robimy" - mawiał Federico Fellini. *** Tekst za PAP.
Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...