Duża część słuchaczynie wie, co się dziejew Radiu Plus. Niektórzy nawetnie wiedzą, że są jakieś problemy. A są.
Pierwszy wstrząs
Wszystko wskazywało na to, że pomysł chwycił. Radio Plus zaistniało na rynku radiofonii w Polsce, produkowało dobry program, do sieci dołączały kolejne stacje diecezjalne. W marcu 2000 roku Waldemar Gasper, wiceprezes spółki producenckiej zapewniał, że„Plus” skutecznie konkuruje z największymi rekinami medialnymi. A na pytanie Marcina Przeciszewskiego z KAI: „Są głosy, że sytuacja ekonomiczna radia jest dramatyczna” odparł: „Jest dokładnie odwrotnie. Radio Plus zostało stworzone na podstawie biznes-planu, który określa, jakie pieniądze trzeba zainwestować i w jakim czasie można je będzie odzyskać. Założenia te realizujemy w pełni, nawet z wyprzedzeniem. Na przykład w Warszawie mamy dziś wyniki, których spodziewaliśmy się za rok”.
Pod koniec lipca 2001 roku rezygnacje złożyły trzy osoby z kierownictwa. Zdaniem jednego z odchodzących, dyrektora programowego Pawła Nowackiego, powodem dymisji były „różnice dotyczące wizji organizacyjnej spółki”, jakie proponował zarząd, związane z wejściem nowego inwestora finansowego Dresdner Banku. Porozumienie Programowe „Plus” zrzeszało wówczas 28 stacji diecezjalnych. Zarząd spółki przed podpisaniem umowy zapowiadał ogłoszenie planu restrukturyzacji.
Wkrótce okazało się, że Spółka Producencka „Plus” ma spore długi.
Naprawianie...
Program naprawczy zaproponowało katowickie Radio Plus. Chociaż akceptację dla tego programu wyraził Episkopat Polski, nie spotkał się on z akceptacją wewnątrz samego radia. W tej sytuacji 30 października 2001 roku odbyło się spotkanie z udziałem Prymasa Polski, w czasie którego zadecydowano o konieczności „reorganizacji, zarówno personalnej, jak i ekonomicznej” „Plusa”. Wkrótce prezesem „Plusa” został ks. Kazimierz Sowa z Krakowa. W maju 2002 roku ogłoszono, że Dresdner Bank postanowił zainwestować w Radio Plus 5 milionów dolarów.
Radio znów zaczęło nabierać rozpędu, mimo odejścia niektórych stacji z sieci. Udało się doprowadzić do zaistnienia „Plusa” na warszawskim rynku radiowym, co z punktu widzenia biznesowego było bardzo ważne. Radio zaczęło nadawać „Łagodne przeboje”. Jak wyjaśnia ks. Sowa, przyjęta strategia była prosta: najpierw pozycja na rynku, potem treści. Jak się okazało, nie wszyscy tę strategię akceptowali.