Centrum handlowe Silesia City Center i Radio Eska zorganizowały konkurs „Tylko my cię tak pobierzemy”. Jego efektem jest oryginalny produkt marketingowy – para młodych, która wzięła ślub cywilny w hipermarkecie.
Jedni byli oceniani przez internautów poprzez to, jak sympatycznie prezentowali się na zdjęciach, inni musieli rozwiązywać zagadki na antenie radia Eska. Do finału przeszły dwie pary. Ostatecznie 23. stycznia wygrali 23-letnia Monika i 27-letni Przemek, którzy zebrali najwięcej podpisów przechodniów na ulicach Sosnowca. Monika i Przemek na konkurs przysłali swoje zdjęcie z odwróconym domem w tle i komentarzem: „Wywracamy świat do góry nogami”. Wygląda na to, że im się udało.
Okazuje się, że planowali ślub kościelny w lipcu, ma go udzielić ksiądz, brat pana młodego, a teraz z powodu procedury konkursu, która wskazywała 14 lutego, czyli walentynki, jako dzień ślubu cywilnego, musieli napisać prośbę o przyspieszenie tej procedury.
Choroba i więzienie
Kierownictwo katowickiego USC nie było zadowolone z tego, że urzędnicy miejsce swojej pracy musieli przenieść na widok publiczny. – Bogaty sponsor, który podpisał umowę z władzami miasta, żonglował sytuacją, musieliśmy się zgodzić – powiedzieli. Okazuje się, że ślubu cywilnego można udzielać poza siedzibą USC tylko w przypadku choroby, albo jeśli ktoś z wstępujących w związek przebywa w zakładzie karnym.
– A tu widać, że wciągnęła nas choroba zakupów, w której państwo młodzi stali się zakładnikami, a może więźniami marketingowego konkursu – pointuje Mirosław Kańtor, zastępca kierownika USC. Pracownicy obawiają się, czy to nie spowoduje lawiny podań o udzielenie ślubu cywilnego w malowniczych miejscach – ogrodach, restauracjach. – Nie mamy tylu urzędników, a poza tym na razie jest taki zapis prawny – tłumaczą. Wielbiciele takich widowiskowych przedsięwzięć bronią ślubu w hipermarkecie – że to ładne sceneria galerii między sklepami, że młodzi „za darmo” zyskali tyle rzeczy, za które musieliby zapłacić.
Czy jednak nie zapłacili więcej? Ktoś wyreżyserował im moment ślubu. I nieważne, że był to tylko ślub cywilny. To też, w świetle prawa, poważne zobowiązanie dwojga ludzi. A w trakcie konkursu jeden z reklamujących go w radiu pozwalał sobie na niewybredne żarty: Robimy konkurs „my cię pobierzemy”, a potem „my cię rozwiedziemy”. Ktoś w internecie napisał „A kiedy zorganizujecie konkurs „A my cię pogrzebiemy?”. Czarny humor w zakończeniu tekstu o ślubie? Tak, ponieważ właśnie do tego prowokuje takie show z użyciem twarzy zakochanych.
***
Reklama bez granic
prof. Marek S. Szczepański
Po raz kolejny przekroczono granicę w spieniężaniu świadomości i prywatności. Życzę wiele dobrego młodej parze, ale przecież ci młodzi powinni sobie zdawać sprawę, że wystawiają swoją prywatność na sprzedaż, że stają się elementem kampanii marketingowej „Silesia City Center”. Moje pokolenie przywiązywało dużą wagę do tego, żeby zawarcie związku małżeńskiego było tylko ich, intymną sprawą.
ks. Antoni Bartoszek, doktor teologii moralnej
Ślub cywilny nie ma charakteru sakramentalnego. Jest to obrzęd skutkujący zawarciem tzw. małżeństwa cywilnego, które dla katolików jest czymś zewnętrznym. Można zatem powiedzieć, iż miejsce zawierania ślubu cywilnego ma drugorzędne znaczenie. Czymś innym jest małżeństwo sakramentalne, które z racji swego religijnego charakteru może być zawarte w kościele lub kaplicy. Wyjątkowo ordynariusz miejsca może zezwolić na ślub „w innym odpowiednim miejscu”, np. przy łóżku chorego, któregoś z narzeczonych. Na pewno takim miejscem nie mogłoby być centrum handlowe, gdzie istotną rolę odgrywa reklama i konsumpcja. Sakrament małżeństwa jest rzeczywistością zarówno ludzką, jak i Bożą. Nie może być traktowy utylitarnie, czyli jako środek do promocji czegokolwiek. *** Tekst z 22 lutego 2009 r.
Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.