VI Kongres Kultury Polskiej zdominowała ekonomia. Okazało się bowiem, że największym problemem kultury jest obecnie… sposób jej finansowania. W jakim stopniu powinno to robić państwo, a w jakim samorządy, organizacje pozarządowe, czy prywatni inwestorzy? Zdania na ten temat były podzielone.
Innym dyskutowanym problemem było zawłaszczanie obszarów zarezerwowanych dla sztuki przez kulturę masową. Dużą winę za ten stan rzeczy ponoszą media publiczne, które próbując konkurować ze stacjami prywatnymi, upodabniają się do nich. – Niech telewizja publiczna przeznacza tyle samo pieniędzy na programy kulturalne, ile na show „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Niech gwiazdami masowej wyobraźni staną się Zanussi, Warlikowski, Janda czy Komorowska – apelowała dziennikarka Katarzyna Janowska.
Na razie jednak ten apel wydaje się głosem wołającego na puszczy. Telewizja Polska i Polskie Radio zrezygnowały w tym roku (już po nominacjach!) z przyznania nagród Cogito (literatura piękna) i Opus (muzyka poważna), tłumacząc to „dramatyczną sytuacją finansową”. Lekarstwem na kryzys publicznej radiofonii ma być wycofanie się z finansowania Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Zarząd radia straszy nas też likwidacją innych zespołów artystycznych, pozostających na jego utrzymaniu. Ciągle słyszymy o zagrożonym losie radiowej Dwójki. Mamy w Polsce – nie wiadomo po co – pięć programów publicznych, ale oszczędności zaczyna się od próby redukcji tego, co najbardziej wartościowe.
Rewers polskiego kina
Niewiele mieliśmy ostatnio w polskim kinie ciekawych debiutów. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się „Rewers” Borysa Lankosza, nagrodzony na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Operujący subtelnym humorem, bez patosu, ale też bez zgrywy przedstawiający realia polskich lat '50 czarno-biały film Lankosza trudno porównać z jakimkolwiek innym obrazem.
A to chyba najwyższy komplement. Na sukces, oprócz znakomitego scenariusza, złożyły się mistrzowskie kreacje odtwórców głównych ról: Agaty Buzek, Krystyny Jandy, Anny Polony i Marcina Dorocińskiego, a także muzyka, którą skomponował Włodek Pawlik. Kto jeszcze nie widział, niech koniecznie wybierze się do kina.
Jubileusz, którego nie było
Ogłoszenie przez Sejm Roku Juliusza Słowackiego okazało się pustym gestem. Ministerstwo Kultury niewiele zrobiło, by przybliżyć szerszej grupie Polaków postać wieszcza. Imprezy poświęcone poecie miały najczęściej znaczenie lokalne, jak pomysłowa „Juliuszada” we Wrocławiu. W Białymstoku odbyła się ważna konferencja „Piękno Słowackiego”, ale czy klucz estetyczny to wszystko, co możemy zaproponować przy odczytywaniu twórczości autora „Króla-Ducha”?
Nie powstała nawet żadna strona internetowa, koordynująca działania lokalnych ośrodków. Wstyd. Frazesy o tym, że „Słowacki wielkim poetą był”, nie wystarczą, jeśli nie wygospodaruje się pieniędzy na organizację podobnych przedsięwzięć.
Zdaniem twórców
Malarz Michał Świder stwierdza: – Dla mnie wydarzeniem roku był pierwszy numer magazynu „44/Czterdzieści i Cztery”, który, choć ukazał się pod koniec ubiegłego roku, dotarł do wielu czytelników na początku obecnego. „Czwórki” stały się dla mnie zaczynem wielu przemyśleń i przeżyć. W czasach zacierania znaków, zawłaszczania i niszczenia symboli, przesłanie tego pisma jest bardzo istotne. Cieszy mnie, że obok „Frondy” mamy kolejny periodyk, będący pogłębioną odpowiedzią na wszechobecne próby „lukrowania” ludzkich myśli obietnicą wiecznego, młodego, zdrowego życia – tylko tu i tylko teraz.
Paweł Kukiz zauważa: - Wydarzenia kulturalne zostały w tym roku przyćmione przez pogrzeb Michaela Jacksona i aresztowanie Romana Polańskiego. Cały ten medialny cyrk utwierdza mnie w przekonaniu, że żyjemy w czasach apokaliptycznych.
Najpierw oglądaliśmy, jak robi się bohatera z człowieka, który poprawiał Pana Boga i stał się sztucznym wytworem popkultury. Pomalowanym pozorami dobroci, za którą tak naprawdę stała księgowa. Kilkakrotne grzebanie ciała, spory dotyczące praw autorskich – wszystko to zrobiło na mnie bardzo negatywne wrażenie. Z kolei w sprawie Polańskiego przez wiele lat udawaliśmy, że nic się nie stało, choć wszyscy wiedzieli, jaką niegodziwość popełnił reżyser. Nie zależy mi na tym, żeby zamknąć Polańskiego w celi, ale cieszę się, że sprawiedliwości stało się zadość.
Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.