Młoda tożsamość Europy

Niesprawiedliwość, samotność, przemoc czy szyderstwo. Młodzi uczestnicy Europejskiego Spotkania Młodych na pewno nie pozostaną wobec tych zagrożeń obojętni. Nawet wtedy, kiedy zrobić będą mogli niewiele.

Czy osoby z archidiecezji były w jednej grupie?
– Nie. Chodzi o to, żeby jak najbardziej wymieszać towarzystwo, żebyśmy mogli spotkać się z przedstawicielami różnych narodów europejskich. Zresztą to doświadczenie różnorodności ma i inne, ekumeniczne wymiary. Kiedy bowiem jesteśmy przydzielani do określonej parafii, a te kierują nas do konkretnych rodzin, to zarówno parafia, jak i rodziny niekoniecznie muszą być katolickie. Często byliśmy goszczeni przez wspólnoty i rodziny protestanckie i prawosławne. Tak było w zeszłym roku w Genewie. Oczywiście modlitwy były wspólne, dzielenie się też bardzo owocne, ale problemem było szukanie możliwości uczestniczenia we Mszy św.
Drugi i trzeci dzień spotkania to tradycyjnie dzielenie się w grupach, na podstawie wspomnianego listu, oraz wspólna modlitwa. Do tego przygotowujemy się już w Polsce podczas przedwyjazdowych spotkań modlitewnych. Na początku, jak to bywa, panuje cisza, ludzie się nie znają. W grudniu natomiast daje się odczuć, że tworzymy już wspólnotę. Modlitwa zarówno w Brukseli jak i podczas naszych przygotowań też wygląda zasadniczo tak samo, jak w Taizé. Jest więc modlitwa kanonami, ostinato, adoracja krzyża. W samej Brukseli, oprócz dłuższych rozważań o. Aloisa, w serca zapadły nam słowa, wypowiedziane przez przybyłych gości: kard. Godfrieda Danneelsa i José Manuela Barroso, prezydenta Komisji Europejskiej.

A spotkania, wydarzenia mniej formalne?
– Tych jest jak zawsze bardzo dużo. Kiedyś wracając po wieczornej modlitwie metrem zaczęliśmy spontanicznie śpiewać kanony, ale też polskie kolędy. Osoby, które wchodziły do metra, zwłaszcza osoby młode, niezbyt zainteresowane tematyką religijną, były pod wrażeniem, nawet biły brawo. Nauka pewnie z tego płynie taka, że czasami trzeba się odważyć na otwartość, spontaniczność, która może się stać najlepszą formą ewangelizacji.

Czy wyczuwałeś podziały narodowościowe wśród samych Belgów?
– Niestety tak. Flamandzkie i walońskie. Zdarzało się nawet, że w poszczególnych rodzinach nastawiano uczestników za lub przeciw. Oczywiście musieliśmy się jakoś w tym znaleźć, w końcu nie przyjechaliśmy, żeby się opowiadać po którejś ze stron, tylko modlić się o jedność. Myślę, że bardzo cenne były spotkania młodych ludzi, podczas których siłą rzeczy porównywali oni swoje Kościoły.

Co mówili o Kościele polskim?
– Jest on postrzegany bardzo dobrze, również przez młodych ludzi z innych krajów. Jako bardzo prężny Kościół, w którym obecna jest młodzież, która w takiej też liczbie przyjeżdża na spotkania. W zasadzie dostrzegają tylko nasze dobre cechy. Rachunek sumienia ze złych powinniśmy już chyba zrobić sami. Widoczne było także zainteresowanie i podziw dla naszych tradycyjnych form pobożności, zwłaszcza dla przywiązania młodych ludzi do Mszy św.

Doświadczenie wiary w Brukseli, a więc w siedzibie UE, która mocno się laicyzuje. Znak?
– Spotkanie w Brukseli było planowane już od dawna. Wiadomo, że brat Roger jak kard. Danneels bardzo się przyjaźnili. W czasie dyskusji często byliśmy przekonywani do tego, że mamy bardzo dużo do zaoferowania Unii Europejskiej. Europa bez wartości przestanie istnieć. Jest dla nas, Polaków, i szansą, i wyzwaniem. Oczywiście zwiedziliśmy też budynki związane z instytucjami unijnymi.

Trwa karnawał, powiedz może jedno zdanie o Sylwestrze.
– Ktoś mógłby powiedzieć, że gdy zbierze się tyle młodzieży, to będzie jedna wielka impreza. Impreza oczywiście jest, ale najpierw modlitewna. Młodzież na noc wraca do swoich parafii – miejsca zamieszkania i o godz. 23.00 zaczynała się modlitwa – czuwanie o pokój na świecie. O północy uczestniczyliśmy w zabawie, która ma specjalną nazwę „Święta narodów”. Otóż każda grupa narodowościowa musi się jakoś w towarzystwie zaprezentować. Na przykład poprzez narodowe tańce. Nasz program przygotowaliśmy już wcześniej w Polsce.

Ks. Mikołaj Dacko, wikariusz parafii św. Urszuli Ledóchowskiej w Gdańsku-Chełmie, współorganizator wyjazdu młodzieży z archidiecezji gdańskiej do Brukseli.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości