Andrzej Sapkowski, autor sagi o wiedźminie, zażądał 60 mln zł od twórców gier komputerowych inspirowanych jego cyklem. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pisarz już wcześniej sprzedał producentowi gier prawa do utworów.
Byłem na tyle głupi, aby sprzedać im prawa do całości. Oferowali mi procent od swoich zysków, ale powiedziałem: „Nie, tam nie będzie zysku – dajcie mi teraz wszystkie moje pieniądze, całą kwotę”. To było głupie. Byłem na tyle głupi, aby zostawić wszystko w ich rękach, ponieważ nie wierzyłem w ich sukces. Ale kto mógł go przewidzieć? Ja nie mogłem – wyznawał jeszcze przed rokiem autor „Wiedźmina” w wywiadzie dla brytyjskiego serwisu Eurogamer. Teraz próbuje naprawić swój błąd. Za pośrednictwem pełnomocnika wysłał pismo, w którym własne roszczenie wobec firmy CD Projekt wycenił na 60 mln zł. I choć wielu z nas, słysząc takie żądanie, miałoby ochotę puknąć się w czoło, może się okazać, że sprawa nie jest wcale taka prosta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.