W jaki sposób u progu XXI w. można mówić o historii miasta? Jak rozmawiać o bohaterstwie, wolności czy patriotyzmie?
To nie są łatwe tematy do dyskusji - przyznał Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, podczas wernisażu wystawy pt. „Przerwany mecz 1769-1815”, na którym wystąpił w biało-czerwonym szaliku kibica z napisem „Polska”. To nie jedyny rekwizyt, jaki zaskoczy zwiedzających muzealną ekspozycję.
Napoleonka, Kościuszko i piłka
Już na parterze słychać telewizyjną transmisję meczu i śpiew kibiców. Na schodach witają nas banery z odręcznie napisanymi hasłami wolnościowymi. Dalej trafiamy na szafki zawodników, ławkę rezerwowych, bramki. Jest słup graniczny i kiosk-okrąglak ze starymi gazetami, ciastko napoleonka i insygnia królewskie. Wieńce laurowe i zdjęcia współczesnych kibiców na stadionie, portrety Tadeusza Kościuszki i księcia Józefa Poniatowskiego, kontusze i piłki futbolowe. To żart muzealny czy czytanie historii „po nowemu”? Kto zrozumie ukryte znaczenie tych wszystkich eksponatów?
Ta ostatnia wystawa, zorganizowana w Pałacu Krzysztofory przed kapitalnym remontem budynku i stworzeniem nowej ekspozycji stałej Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, zaskakuje. Jedni są „za”, drudzy „przeciw”, co odpowiada sportowej idei ekspozycji autorstwa Małgorzaty Niechaj, Elżbiety Lang i Michała Niezabitowskiego. Scenografia wystawy została wykonana w konwencji meczu futbolowego, a najważniejsze wydarzenia historyczne z okresu 1768-1815 przedstawione są w porządku nie chronologicznym, lecz hasłowo-tematycznym.
Polska, gola!
Hasła: „Bóg, honor, Ojczyzna”, przemieszane z „Polska, gola!” i „Taka jest kibiców wola”, zmuszają do refleksji. Oryginalne eksponaty muzealne oglądamy w salach umownie oznaczonych nomenklaturą sportową. W pierwszej sali, czyli „Szatni”, obok szafek zawodników z niespodziankami: żupanem i suknią ślubną z początku XX w., mamy obraz „Sejmiku szlacheckiego w Proszowicach” z czasów panowania Augusta Mocnego II. Dalej są kolejne sale: „Zawodnicy”, „Trenerzy”, „Boisko” z Rejtanem w bramce, „Puchar” z insygniami koronacyjnymi Chrobrego, „Kontuzje”, które ilustrują m.in. obrazy „Kościuszko pod Maciejowicami” czy „Śmierć ks. Poniatowskiego w nurtach Elstery”. Współczesne puchary, zdobywane w rozgrywkach ligi piłkarskiej, sąsiadują ze zdjęciami pracowników muzeum przebranymi w mundury pruskie, rosyjskie czy austriackie. Hitem są historyczne karty do gry z herbami państw zwycięskich.
Daty 1768–1815 określają czas, o którym opowiada wystawa. Mecz, który grała drużyna polska, był szeregiem rozgrywek o najwyższą stawkę – o wolność. Tytuł „Przerwany mecz...” odnosi się więc do tego, że w określonym przez ekspozycję czasie nie udało się go zakończyć.
Dość niewoli…
Kongres wiedeński z 1815 r. był wyrokiem politycznym, który nie przywracał Polsce wolności, ale zaprzeczał słowom cara Pawła. W 1796 r. powiedział on do uwięzionego Tadeusza Kościuszki: „Zginęła twoja ojczyzna na zawsze i na zawsze jej imię zostało z mapy świata wymazane”. Wyrok kongresu wiedeńskiego, który utworzył marionetkowe Królestwo Polskie pod władzą Rosji i kieszonkową Rzeczpospolitą Krakowską, nie przyniósł nam zwycięstwa, ale dowiódł, że nasi przodkowie słusznie podjęli grę w „przegranym meczu”. Potwierdza to transparent „Solidarności” z hasłem „W jedności siła”.
Wystawa, która potrwa do 18 lipca, będzie głównym punktem tegorocznej krakowskiej Nocy Muzeów, przewidzianej na noc z 14 na 15 maja. To trzeba zobaczyć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.