To jest takie salezjańskie Misterium Męki Pańskiej, które bardzo mocno dotyka serca i po którym chwyta się za telefon, by zadzwonić do najbliższych.
„Dobry Pasterz oddaje życie za owce” to tytuł tegorocznego Misterium Męki Pańskiej wystawianego na scenie salezjańskiej w Krakowie. Marcin Kobierski wraz z salezjanami i zespołem „Ziemia Boga” po raz kolejny swoim spektaklem bardzo mocno dotyka serca widza. Ja miałam łzy w oczach. Wiele scen wraca do mnie. Niektóre były pozytywnym zaskoczeniem, inne odkrywają przede mną na nowo Ewangelię. Widać, że Marcin Kobierski bardzo dobrze zna Pismo Święte i ma naprawdę boże podejście do swojej pracy.
Na scenie mamy dwie płaszczyzny - czasy Jezusa i nam współczesne. Tym razem reżyser sięgnął po motyw Dobrego Pasterza i dobrego łotra. Zwraca też w genialny sposób uwagę na relacje z bliskimi nam osobami. Po tym Misterium chce się chwycić za telefon i zadzwonić do najbliższych, by zapytać, czy u nich wszystko dobrze.
– O motyw Dobrego Pasterza należałoby zapytać Ducha Świętego – odpowiada ze śmiechem na zadane mu pytanie o pomysł na tegoroczne Misterium Marcin Kobierski, po czym dodaje - Ja zawsze przed napisaniem scenariusza modlę się i proszę Ducha Świętego, żeby mi zesłał temat przewodni. I najpierw zesłał mi dobrego łotra, a że z nim kojarzy mi się bardzo miłosierdzie, to na pierwszy plan wysunął się Jezus jako Dobry Pasterz, który idzie za tą jedną zagubioną owieczką.
Zastanawiałam się, czy Borys (aktor, współczesny dobry łotr w Misterium, który zagra w pewnym momencie również Jezusa) jest jakąś konkretną postacią. Reżyser jednak wyprowadził mnie z błędu. - Ulepiłem go zupełnie fikcyjnego – odpowiada Marcin - Chciałem żebyśmy w tym współczesnym dobrym łotrze zobaczyli trochę Jezusa. I ten Borys jako aktor, bardzo mi to ułatwił.
Radość z jednego grzesznika, który się nawraca
Na początku Misterium poznajemy przyszłych łotrów, którzy zawisną obok Jezusa na krzyżu i wzburzonych zachowaniem Mistrza faryzeuszy. Następnie na scenie pojawia się Jezus i opowiada kolejne przypowieści o zagubionej owcy, drachmie. W międzyczasie poznajemy Borysa, który dopiero co odebrał nagrodę za bycie najlepszym aktorem. Wracamy do czasów Jezusa i obserwujemy przypowieść o synu marnotrawnym. Uczniowie Filip (Krystian Lipiński sdb) i Judasz (Damian Okroj sdb) odgrywają starszego i młodszego syna, a Jezus (Damian Mackiewicz sdb) jest Miłosiernym Ojcem. Przekaz tej przypowieści zdaje się być dzięki temu jeszcze mocniejszy.
Kl. Damian Mackiewicz zapytany, które sceny są dla niego najważniejsze wskazuje właśnie na te z przypowieściami: - Ukazują troskę Boga o każdego człowieka… o to co małe, cierpiące, zagubione i przede wszystkim potrzebujące pomocy. Kolejną ze scen jest perykopa mówiąca o synu marnotrawnym i miłosiernym Ojcu. W niej również możemy zauważyć nieskończoną miłość naszego Zbawiciela. Radość Boga jest przeogromna z powrotu grzesznika. Ostatnią odsłoną, która łączy się z wcześniej wymienionymi przypowieściami jest moment ukrzyżowania i podniesienia krzyża. To właśnie w tych trzech wydarzeniach widzę (jedną wielką całość i) sens tego czego dokonał dla nas Jezus Chrystus – i dodaje – Rola, którą odgrywam uświadomiła mi na nowo jak wielu młodych i starszych ludzi jest pogubionych na drogach swojego życia. To my jesteśmy takimi owcami lub drachmami, o których czytamy w Ewangelii. Sam Chrystus wychodzi nam na spotkanie i pragnie z głębokim wzruszeniem przytulić każdą i każdego z nas do serca. Potwierdzeniem, że to wszystko Prawda, jest pozwolenie przybicia się do krzyża i oddanie życia za swoich przyjaciół, czyli nas. Bo „Dobry Pasterz oddaje życie za owce swoje.”
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...