W wydanej u nas właśnie powieści „Brak wiadomości od Gurba” Eduardo Mendoza sięgnął po sprawdzony, komiczny patent. Czytelnik ma szansę przyjrzeć się ludzkości oczyma kosmity.
Główny bohater przybył na ziemię wraz ze swym kompanem w celach naukowo-badawczych. Tak się jednak złożyło, iż jego towarzysz – tytułowy Gurb – zniknął ze statku kosmicznego w tajemniczych okolicznościach. Dowodzący misją jest więc zmuszony rozpocząć jego żmudne poszukiwania – te zaś toczyć się będą w stolicy Katalonii
Jak to często w podobnych utworach bywa, nasz bohater nie ma zielonego pojęcia o ludzkich zwyczajach, więc raz za razem popełnia katastrofalne i opłakane w skutkach gafy. Ot, chociażby wtedy, gdy w latach ’90 XX wieku materializuje się w centrum miasta jako westernowy szeryf, Garry Cooper, lub gdy odwiedzając leżącą w hiszpańskim szpitalu sąsiadkę, przyniesie jej w prezencie zabawkową kolejkę elektryczną.
Gdy już nieco lepiej pozna nasze obyczaje, przejmie rzecz jasna najgorsze cechy gatunku homo sapiens. Dopadnie go mania robienia zakupów, chorobliwego objadania się, wielogodzinnego oglądania telewizji, czy podglądania mieszkającej obok rozwódki.
Surrealistyczne przygody naszego bohatera poznajemy w formie dziennika pokładowego i choć kilkakrotnie w czasie lektury spotkamy się z sytuacją, w której odpadnie mu głowa, to z czasem zaczniemy dostrzegać, iż nie mniej absurdalne są również i nasze codzienne obowiązki i rytuały, którym hołdujemy.
Dowód? Chociażby losy pewnego biznesmana opisywanego w książce, który stara się spełniać wszelkie wymogi, jakich oczekuje od niego współczesna cywilizacja, ale po basenie, tenisie, saunie, siłowni, kursach tańca i kolejnych języków obcych, nie ma już siły absolutnie na nic. To co miało być przyjemnościami wypełniającymi czas wolny, stało się czymś do czego jest przez społeczeństwo niemalże przymuszany…
Nie wszystkie żarty udały się w tej powieści Mendozie, nie każda anegdota jest z najwyższej półki, ale mimo kilko ewidentnych potknięć (ile razy można sięgać po motyw rozrabiającego po pijaku kosmity?), to nadal świetna satyra i godna polecenia lektura - chociażby na zbliżające się wakacje.
Eduardo Mendoza - Brak wiadomości od Gurba; Rok wydania: 2010; Ilość stron: 152; Wydawnictwo: Znak.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.