Skoro św. Paweł przemawiał na areopagu, to i współcześni apostołowie powinni znajdować się w miejscu, w którym idee walczą o ludzką duszę. Dziś takim miejscem wymiany myśli jest internet.
Życie na gorąco
Świeccy pozytywnie zareagowali na blog ks. Artura. Zdumiona była za to część księży. Pytali: po co prowadzić blog akurat na świeckim portalu, gdzie królują inne treści? – W moim odczuciu życie pokazało, że to ma sens – mówi autor pomysłu. – Na samym Onecie jest co najmniej kilka innych księżowskich blogów cieszących się dużym powodzeniem i istniejących dłużej niż mój. Blogi prowadzone przez księży różnią się między sobą – rolą, którą pełnią, tematyką, językiem. Ks. Mateusz Czubak na stronie: echoslowa.blogspot.com umieszcza po prostu komentarze do Ewangelii. Ks. Rafał Jarosiewicz na blogu: pozytywnego.pl, prowadzonym przy współpracy młodych ludzi, koordynuje akcje ewangelizacyjne. Wielu duchownych odkrywa przed nami swoje pasje: ks. Szymon Kiera na: simoncafe.blogspot.com zajmuje się głównie muzyką, a znany duszpasterz Ormian ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski pisze także o niepełnosprawnych, Kresach, „Solidarności” i poezji. Blogi stają się tym, czy dla staropolskich twórców były silva rerum – szlacheckie księgi, w których teksty literackie mieszały się z zapiskami z życia codziennego czy nawet przepisami kulinarnymi. I chyba właśnie jako zapis codzienności, chwytanej na gorąco, bez przesadnego dopieszczania formy, mają największą wartość.
Ksiądz od kuchni
Taki zapis znaleźć można na blogu ks. Andrzeja Przybylskiego, na co dzień rektora częstochowskiego seminarium duchownego. Przez 10 lat był duszpasterzem akademickim i klikanie rozpoczął właśnie na prośbę studentów. – Kiedyś, po skończonej kolędzie w akademiku, późno w nocy, grupa studentów odprowadziła mnie na plebanię – opowiada. – Wszyscy byli zaskoczeni, że ksiądz może mieszkać w zwykłym, prostym mieszkaniu. Wtedy pierwszy raz odkryłem, jak ci młodzi ludzie mało wiedzą o życiu księdza. Któregoś dnia jeden ze studentów przyszedł do mnie z prośbą: „Wiem, że ksiądz lubi pisać w zeszycie różne teksty i prowadzi dziennik, niech ksiądz to robi na blogu, żeby pokazać ludziom kawałek kapłańskiego życia od środka, żeby nie myśleli naiwnie, że księża nic nie robią, prowadzą lekkie i wygodne życie, mają mnóstwo kłopotów ze swoim celibatem i naciągają ludzi na pieniądze”. I tak się zaczęło. Ksiądz Andrzej tak się wciągnął w pisanie, że z jego zapisków powstała książka, wydana przez Edycję św. Pawła. Rozważania biblijne mieszają się tu z pamiętnikiem i cytatami z przeczytanych książek. – Z czasem zauważyłem, że moje pisanie może służyć innym do odkrywania Boga, przeżywania modlitwy, dźwigania się z własnych tarapatów i słabości.
Bóg w sieci
Czy blogerom nie grozi nadmierny ekshibicjonizm? Ks. Przybylski przyznaje, że miał takie obawy i z tego powodu kilka razy rezygnował z pisania. Zawsze jednak w chwili rezygnacji dostawał list od któregoś z czytelników, mówiący o tym, jak wiele mu te zapiski pomogły: – Kiedyś sporo pisałem o młodym, sparaliżowanym chłopcu, do którego chodziłem codziennie na OIOM. Nagle zaczęli odzywać się czytelnicy bloga, którzy szturmowali niebo w intencji jego uzdrowienia. Po czasie stworzył się wirtualny, modlitewny OIOM, czyli Oddział Intensywnej Opieki Modlitewnej. Modliliśmy się wzajemnie za chorych i będących w tarapatach. To nieprawdopodobne, jak Bóg doskonale posługuje się naszym świadectwem w wirtualnej przestrzeni, która przecież jest też miejscem Jego obecności. Nie wolno nam jej zostawić diabłu!
Księża wchodzą więc w tę przestrzeń coraz śmielej, i dobrze, bo dzięki temu mamy szanse na poznanie swoich pasterzy od nieco innej, bardziej ludzkiej strony. A duchowni dzięki komentarzom mogą lepiej poznać sposób myślenia swoich wiernych. Być może to zderzenie przyczyni się do odświeżenia języka kazań, który zbyt często posługuje się utartymi schematami. Na części księżowskich blogów ten kaznodziejski ton jeszcze, niestety, można dostrzec. Także w świeckich reakcjach ciągle jest pewna doza nieufności. Ale tylko słuchając siebie nawzajem, uczynimy wirtualną przestrzeń miejscem spotkania. Stąd już niedaleko do modlitwy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.