Niektóre sceny „1917” Sama Mendesa nadają mu wymiar metafizyczny.
Po obejrzeniu „1917” nie mam wątpliwości, że film twórcy wielu różnych gatunkowo filmów, w tym dwóch Bondów, ma największe szanse na Oscara. Nie tylko jako najlepszy film, ale w kilku innych kategoriach. Oczywiście, jeżeli jurorzy kierować się będą względami artystycznymi, a nie narzucanymi przez Akademię Filmową parytetami. Nie mam też wątpliwości, że reżyser nakręcił jeden z najważniejszych filmów wojennych w historii kina. Chociaż akcja rozgrywa się w czasie I wojny światowej i doskonale oddaje realia, czyli okropności wojny, film ma walor uniwersalny.
Akcja filmu rozpoczyna się dokładnie 6 kwietnia 1917 roku, czyli w czwartym już roku wojny. Bohaterami są dwaj starsi szeregowcy, William Schofield i Tom Blake. Wydaje się, że Niemcy wycofują się z tego odcinka frontu i opuszczają pierwszą linię okopów. Obaj szeregowcy zostają wezwani do dowodzącego brytyjskimi oddziałami generała, który zleca im wyjątkowo niebezpieczne zadanie. Mają dotrzeć do znajdującej się za rzeką jednostki z rozkazem wstrzymania mającego nastąpić za kilka godzin ataku Z doniesień wywiadu wynika, że Niemcy markowali odwrót zastawiając pułapkę, która zakończy się rzezią brytyjskich żołnierzy. Misja okaże się drogą przez mękę.
Reżyser wielokrotnie zaskakuje widza na pozór surrealistycznymi scenami w realistycznym, a miejscami nawet naturalistycznym obrazie. Niosą one z sobą jednak głębokie przesłanie, a kilka z nich nadaje filmowi wymiar nieomal metafizyczny. W jednej słuchamy przejmującej pieśni w niesamowitym, a jednocześnie surowym wykonaniu Josa Slovicka. Jej treść i religijna wymowa jest oczywista dla każdego widza. To pieśń „Ubogi wędrowiec” (Poor Wayfaring Stranger), który znajduje się w repertuarze wielu amerykańskich wykonawców. Jej temat nawiązuje do motyw wędrówki, która odgrywa znaczącą rolę w teologii katolickiej, czego przykładem chociażby pisma św. Augustyna. Pieśń o cierniowej wędrówce przez życie doskonale współgra z tematem, jakim jest każda wojna.
Właściwie każdy element filmu, czyli reżyseria, niesamowity i niedostrzegalny montaż, zdjęcia, ścieżka muzyczna, scenografia i obsada zasługuje na nagrodę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...