Brytyjski kontrwywiad sądził, że Wolf Mankowitz (1924-98), przyszły scenarzysta pierwszego filmu sensacyjnego z serii Jamesa Bonda, mógł być sowieckim agentem - wskazują odtajnione właśnie dokumenty MI5.
Akta Mankowitza odtajnione w państwowych archiwach brytyjskich w Kew dają wgląd we wczesny okres inwigilacji domniemanych komunistycznych agentów, jeszcze przed końcem drugiej wojny światowej.
Kontrwywiad inwigilował go przez ponad 10 lat, ponieważ uznał go za "marksistę z przekonania". Mankowitz - pisarz, filmowiec i tłumacz - urodził się we wschodnim Londynie w rodzinie żydowskich emigrantów z Rosji.
W 1967 r. napisał scenariusz filmowy na podstawie pierwszej książki Iana Fleminga, wprowadzającej agenta 007 do literatury - "Casino Royale", opublikowanej w 1953 r. Pracował też nad jednym z najlepszych filmów o Jamesie Bondzie "Dr. No".
W 1962 r. zapoznał swego przyjaciela - producenta filmowego Cubby'ego Broccoli - z Harrym Saltzmanem - posiadaczem praw filmowych do książek o Jamesie Bondzie, co zapoczątkowało ich wieloletnią, owocną współpracę. "Dr. No" był pierwszym wspólnym filmem Broccoliego i Saltzmana.
Mankowitz został wyłapany przez "radar" kontrwywiadu w 1944 r., gdy wraz z żoną mieszkał w Newcastle. MI5 wpadł na jego trop przechwytując list innego komunisty, Davida Holbrooka, według którego Mankowitz wraz z żoną dobrze sobie żyli, zarabiając 6 funtów tygodniowo na wykładach marksizmu i uchylając się od służby wojskowej.
W archiwach zachował się meldunek policji z Newcastle zaalarmowanej przez MI5 stwierdzający, iż "Mankowitz ma w zwyczaju często dyskutować o teoriach Marksa z przyjaciółmi w domach prywatnych". Jest "spięty, ma nerwowe usposobienie i wywiera wywrotowy wpływ (na otoczenie)".
Mimo tego kontrwywiad nie sprzeciwił się jego wstąpieniu do cywilnej jednostki obrony terytorialnej, ponieważ uznano, że "nawet, jeśli ma on komunistyczne poglądy, to nie ma osobowości, ani siły charakteru, by do nich przekonać innych".
Jednak w 1948 r., gdy Mankowitz ubiegał się o zatrudnienie w rządowej agencji - Centralnym Biurze Informacji (COI) - jego wniosek został zablokowany przez MI5, bo "miał żonę komunistkę, a sam był przysięgłym marksistą".
W 1951 r. MI5 ostrzegł przed nim BBC, która zleciła mu tłumaczenie jednej ze sztuk Czechowa, choć uznano, iż tłumaczenie jako takie nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa.
MI5 interesował się Mankowitzem jeszcze w połowie lat 50., zwłaszcza po tym, gdy w 1956 r. przebywał z wizytą w Moskwie i nosił się z zamiarem uruchomienia brytyjsko-radzieckiej koprodukcji filmowej.
Kontrwywiad zamknął jego teczkę, gdy pisarz odwołał drugą wizytę w Moskwie, a na lokalizację filmu, nad którym wówczas pracował, zamiast ZSRR wybrał Karaiby.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.