Jak zrealizować wielkie marzenia? Joachim Mencel znalazł odpowiedź.
Znakomity pianista jazzowy, znany też na scenie chrześcijan z formacji New Life’m, pomyślał o nagraniu własnego materiału w nowojorskim studiu w towarzystwie wybitnych amerykańskich instrumentalistów. Później przeszedł do słów, a od słów do czynów, czyli pięknych i oryginalnych w urodzie dźwięków.
Oryginalność albumu „Brooklyn Eye” to w znacznej mierze zasługa liry korbowej, którą Mencel odważnie wprowadził na jazzowe salony Ameryki. Instrument kojarzony z muzyką dawną lub europejskim folkiem tu urzekająco współbrzmi z gitarą (Steve Cardenas), kontrabasem (Scott Colly) i perkusją (Rudy Royston). A może, zważywszy na folklorystyczny rodowód jazzu, taka fuzja nie powinna dziwić?
Dźwiękami liry Joachim Mencel przypomina melodie dwóch pieśni z repertuaru New Life’m – „Duchu, przyjdź”, śpiewanej przed laty przez Mietka Szcześniaka, oraz „Wołam do Ciebie, Panie” w wykonaniu Natalii Niemen. Instrumentalne wersje tych utworów dostają tu nowy ładunek improwizacji, a lider puszcza oko do bogatej za oceanem tradycji gospel. Zresztą w żadnej z kompozycji nie brakuje prób docierania w głąb amerykańskiej kultury. Również wtedy, gdy Polak w Nowym Jorku odkłada lirę korbową, by wrócić do swojej pierwszej miłości – fortepianu.
Z pewnością słuchacze nie będą narzekać na monotonię. Jest balladowo („Pelican”) i swingowo („I’m Yo Man”). Z przytupem („The Things”) i ze wzniesionymi rękami („Psalm 88”).
Joachim Mencel - Topic Come Holy Spirit
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...