Cena, jaką zapłaciła bohaterka filmu Feliksa Falka za ratowanie żydowskiej dziewczynki, była wysoka, zamiast nagrody spotkała ją kara. Z rąk polskiego podziemia.
Czy rzeczywiście nie jest to film o Holocauście, jak deklaruje reżyser? Oczywiście jest, bo ta historia osadzona została w konkretnej rzeczywistości, czyli w Krakowie w czasie II wojny światowej. Ale jest to także opowieść o tym, jak łatwo rzucić kamieniem i skrzywdzić bliźniego, kierując się pozorami, co w przedstawionych na ekranie realiach niemieckiej okupacji mogło prowadzić do tragedii. A okupacyjną rzeczywistość reżyser kreuje na ekranie starannie, mimo że nie dysponował dużym budżetem.
Dobry Niemiec
Joanna pracuje w jednej z krakowskich kawiarń jako kelnerka. W kościele, do którego poszła modlić się o powrót przebywającego w oflagu męża, znajduje żydowską dziewczynkę. Kilka godzin wcześniej Niemcy w obławie na Żydów, ukrywających się poza gettem, złapali matkę Róży. Kobieta bez wahania zabiera dziewczynkę do swojego mieszkania.
Postanawia znaleźć dla niej bardziej bezpieczne schronienie, bo, jak ostrzega dozorczyni kamienicy, Niemcy interesują się obszernym mieszkaniem samotnej kobiety. Joanna przywiązuje się do Róży, traktuje ją jak córkę, ich relacje stają się coraz bardziej bliskie. Po utracie pracy egzystencję bohaterki wypełniają nieustanne zabiegi o zapewnienie podstawowych środków do życia.
Nikomu, nawet własnej rodzinie, nie może zaufać, żyje w poczuciu ciągłego zagrożenia. Kiedy za sprawą donosu Niemcy robią rewizję w mieszkaniu, nie znajdują Róży. Dopiero później przypadek sprawia, że niemiecki major odkrywa tajemnicę Joanny. W akcie desperacji kobieta oddaje się Niemcowi. Ten wykorzystuje sytuację, w jakiej się znalazła. Jednak nie donosi na nią, a nawet na swój sposób pomaga.
Byłaby to jeszcze jedna konwencjonalna opowieść o Holocauście, w którym pojawia się postać „dobrego” Niemca, a to zdarza się coraz częściej, gdyby nie fakt, że reżyser poszedł dalej. Joannę, która dla ratowania Żydówki poświęciła wszystko, spotyka kara. I to nie ze strony Niemców, ale swoich.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...