„Pozostawieni” to serial nie z tego świata. Ale nie dlatego, że jego bohater zmartwychwstaje.
Nie jest łatwo opisać doświadczenie, jakim była (i wciąż jest) pandemia, zwłaszcza w wymiarze osobistym. Mamy do dyspozycji jej codzienny obraz mierzony liczbą zakażeń, zgonów, wyzdrowień. Znamy statystyki napływające nawet z odległych zakątków świata, dotyczące łóżek, respiratorów, szczepionek. Śledzimy zażarte spory zwolenników i przeciwników sposobu, w jaki globalna wioska radzi sobie z COVID-19. I tylko gdzieś z drugiego planu docierają opowieści o prywatnych dramatach, związanych nie tyle nawet ze śmiercią (w przypadku Polski to już ponad 75 tys. ludzi), ile ze sposobem odchodzenia z tego świata. Szczególnie trudnym do zaakceptowania, bo dokonującym się z dala od bliskich, bez możliwości pożegnania, pozbawionym naturalnego rytmu przeżywania żałoby, pozostawiającym ludzkie relacje w stanie nagle przerwanym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...