„Wiele razy i na wiele sposobów przemawiał dawniej Bóg do ojców przez proroków, na końcu tych dni przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił Dziedzicem wszystkiego, przez którego też uczynił wszechświaty” (Hbr 1,1–2).
List do Hebrajczyków to wielkiej piękności i blasku perła literatury. Trudna w przekładzie, jak każda poezja. Nawet tych kilka zdań nastręcza kłopoty.
Rytm, aliteracja, specyficzne terminy starożytnej filozofii i teologii. I to szlachetne piękno tekstu głębokiego, przemyślanego w każdym szczególe nie po to, by cieszyć ucho, ale by stać w służbie prawdy o Bogu, o świecie i o nas samych.
Bo to Bóg przemawia do ludzi. Jego „słowem” jest świat. Dynamiczny, zmieniający się, dojrzewający do pełni. Dlatego autor używa liczby mnogiej: wszechświaty.
Jeśli kto nie zrozumie wymowy takiego Bożego mówienia albo jest mu to zbyt mało – ten ma słowa proroków. To do nich mówił Bóg, oni zaś do ludzi.
Sposoby były przeróżne: i sny, i natchnienia, i przemawiające zwierzęta, i zjawiska natury, i widzenia, i ekstazy. Wiele razy i na wiele sposobów, by do każdego dotrzeć. Bo człowiek wciąż był niedojrzały do zrozumienia tego, co Bóg mówi.
Na końcu tych dni nastał wreszcie dzień, gdy Bóg przemówił w całkiem odmienny sposób. Boży Syn przemówił swym życiem, swoją ludzką osobowością, także słowem głoszonym na ludzki sposób. Tak powstała Ewangelia.
Czy zrozumieliśmy Jezusa i Ewangelię?
*
Tekst z cyklu Perełki Słowa
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.