Wydaje się, że podróżować dzisiaj to jedynie kwestia pieniędzy i dobrej organizacji. Każdy może pojechać. Każdy może napisać, gdzie dotarł, czego doświadczył.
Ksiądz Henryk Seweryniak w książce Geografia wiary udowadnia, że jest inaczej. W pewnej mierze znacznie prościej: za oknem zima, my w kapciach, a doświadczamy nieznanych przestrzeni. W pewnej mierze – znacznie trudniej, bo każe docierać w miejsca dotąd nieznane, w jakiś sposób niebezpieczne – poprzez pytania, które stawiają nam samym.
Nie chodzi przy tym o zalety pióra najwybitniejszego nawet pisarza, który wciąga w swoją opowieść (choć i tego książce nie brakuje). Idzie raczej o przestrzeń wiary, która uobecnia to, co głosi. Podróż do Ziemi Świętej odbywa się bowiem w realu. W geografii zbawienia odkrywamy, że jesteśmy pielgrzymami. Co więcej: zaczerpnąwszy, możemy iść dalej.
Henryk Seweryniak, Geografia wiary, Biblioteka Więzi, Warszawa 2010 ss. 312
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...