Nadmierna wilgoć powoduje wiele szkód w zbudowanej za cesarza Justyniana słynnej budowli Hagia Sophia w Stambule – alarmują tureckie władze budowlane. Według informacji dziennika „Sabah”, szczególnie narażone są liczące ponad tysiąc lat mozaiki.
Do zniszczeń przyczyniła się decyzja fundacji, mającej prawa właściciela tego zabytkowego obiektu i jego faktycznego administratora. Fundacja i jej „rada naukowa” postanowiły, aby w ramach prac konserwatorskich zdjąć warstwę tynku pokrywającą ściany zewnętrzne świątyni-muzeum.
„Ci ludzie nazywają się naukowcami i nie wiedzą, jakie robią szkody” – zacytował „Sabah” znanego architekta i konserwatora zabytków, Sinana Genima. Jego zdaniem, „trzeba jak najszybciej ponownie pokryć ściany tynkiem, bo w przeciwnym razie może być źle”.
Fakt, że władzom fundacji chodziło przede wszystkim o „zmiany optyczne i estetyczne”, a nie o środki ochronne, skrytykowano też w oficjalnym raporcie władz budowlanych. Od 1985 r. świątynia znajduje się na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO.
Zbudowana ok. 535 r. za panowania cesarza Justyniana Wielkiego bazylika Hagia Sophia przez niemal tysiąc lat służyła jako kościół, w pewnym okresie była największą katedrą na świecie. Po zdobyciu Konstantynopola przez sułtana Mehmeta, 1 czerwca 1453 r. zostały odprawione w Hagia Sophia pierwsze piątkowe modlitwy islamskie. Muzułmanie dobudowali m.in. cztery minarety, usunęli część fresków i mozaik, a część zamalowali.
Po upadku Cesarstwa Osmańskiego i utworzeniu Republiki Tureckiej jej założyciel, Mustafa Kemal Atatürk przekształcił świątynię w 1934 r. w muzeum. Od tamtego czasu nie mogą jej wykorzystywać do celów religijnych ani chrześcijanie, ani muzułmanie. Ma to na celu uniknięcie konfliktów na tle religijnym.
Po dziś dzień muzułmańscy fundamentaliści upominają się, aby Hagia Sophia znowu była meczetem. Od lat starania o odzyskanie dawnej świątyni podejmują też chrześcijanie, zwłaszcza prawosławni Grecy. Uważają, że obiekt powstał jako miejsce kultu chrześcijańskiego i znacznie dłużej służył chrześcijanom niż wyznawcom islamu.
Na razie jednak nie zanosi się na jakiekolwiek zmiany w tym zakresie ze względu na istniejące od dawna napięcia w stosunkach między Grekami a Turkami. Poza tym władze miejscowe powołują się na fakt, że w dzisiejszym Stambule jest bardzo niewielu chrześcijan i tak ogromna świątynia nie jest im potrzebna, nie byliby też w stanie jej utrzymać.
W listopadzie 2006 r. do muzeum wdarła się grupa działaczy muzułmańskich, aby swoją modlitwą zaprotestować przeciwko wizycie papieża Benedykta XVI w Stambule. Mimo tego protestu papież bez przeszkód odwiedził zarówno Hagia Sophia, jak i znajdujący się nieopodal niej tzw. Błękitny Meczet.
Również poprzednicy Benedykta XVI odwiedzili Hagia Sophia: w 1967 r. Paweł VI uklęknął tam na chwilę modlitwy, natomiast w 1979 r. Jan Paweł II zwiedzał muzeum modląc się na różańcu.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.