Słowa w relacji polskiego artysty są wyciszone, ale obrazy krzyczą.
Jerzy Adam Brandhuber (1897–1981) – człowiek o niemal powieściowej biografii, autor przejmujących obrazów, nauczyciel, żołnierz, więzień oświęcimskiego lagru, potem współtwórca i kustosz Muzeum Auschwitz-Birkenau – doczekał się pięknej książki albumowej. Opracował ją prof. Andrzej Linert, który poznał malarza w młodości i prawdziwie się z nim zaprzyjaźnił. Często bywał w jego skromnym pokoiku, mieszczącym się w dawnym bloku administracji obozowej, w pobliżu krematorium i szubienicy, na której powieszono Rudolfa Hoessa. Z przejmujących wspomnień, ze wspólnych spacerów po terenie dawnego lagru, z częstych kontaktów narodziła się ta książka, zawierająca zarówno opowieść o spotkaniu, reprodukcje obrazów, jak i wspomnienia samego Brandhubera zdeponowane w muzeum. Wszystko tworzy spójną w nastroju całość słów i obrazów, będącą zarówno świadectwem, jak i wyznaniem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To odpowiedź na papieską zachętę do ukazywania punktów wspólnych wiary i kultury.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.