W Poniedziałek Wielkanocny plac przed kościołem w lesie Bielańskim stał się wesołą biesiadą z mazurkami do tańca i mazurkami do smakowania. Świętowano 15. raz.
Świętowanie rozpoczęło się Eucharystią o godz. 11 - Dziś kazanie będzie krótkie, bo wiem, że rwiecie się do tańca. Będziemy tańczyć mazurki, czyli na trzy. To tak jak Trójca Przenajświętsza. Zapraszamy do wspólnego biesiadowania wierzących i niewierzących. Warto uruchomić nasze ciało, nawet jak ma ono za dużo kilogramów. Tańcem też można wielbić Boga - zachęcał ks. Wojciech Drozdowicz, proboszcz parafii bł. E. Detkensa w lesie Bielańskim.
Zaraz po Eucharystii można było zatańczyć do muzyki na żywo. Dawny repertuar taneczny, czyli tradycyjne mazurki, oberki, kujawiaki, chodzone, wiwaty, polki zagrał Janusz Prusinowski Kompania, która składa się z uczniów i kontynuatorów wiejskich muzykantów. Tańczyli młodzi i starsi.
Można było też skosztować ciast wielkanocnych.
Po południu w Podziemiu Kamedulskim odbył się koncert pieśni konopielkowych, czyli podlaskich kolęd wielkanocnych, oraz tradycyjnych pieśni wielkanocnych w wykonaniu Kompanii Męskiej z Kalinówki Kościelnej, który prezentuje bogactwo i spuściznę śpiewaczą północnego Podlasia.
Poniedziałek Mazurkowy na Bielanach był wstępem do rozpoczynającego się 26 kwietnia festiwalu Wszystkie Mazurki Świata, którego celem jest promocja polskiej muzyki tradycyjnej oraz tańca zaczerpniętego bezpośrednio od wiejskich muzykantów i tancerzy.
Szczegółowe informacje o festiwalu można znaleźć na stronie: www.festivalmazurki.pl. Na większość wydarzeń trzeba kupić bilet.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.