„Uczynić niewidzialne kobiety widzialnymi”: 30-minutowy film dokumentalny „In-Visibles” zostanie wyemitowany po raz pierwszy podczas Zgromadzenia Ogólnego Światowej Unii Katolickich Organizacji Kobiecych w Rzymie w sobotę 13 maja 2023 r.v
Cóż mogą mieć wspólnego ze sobą i z wieloma innymi kobietami w Afryce: Eya Hegnon (krawcowa), Agnes Sokpo (refleksolożka), Benedicta Sokpo (psycholożka), Christine Munetu (cukierniczka), Rebecca Ama Agboli (cukierniczka), Mamatou Akpo Sotondji (sklepikarka), Dorcas Fleur Kpodo (założycielka sierocińca) oraz Noeline Ezan Akossiwa (fryzjerka stażystka)? Doświadczenie opuszczenia, przemocy, samotności i bezrobocia. Jeśliby nie działania sióstr Opatrzności Bożej, sióstr Maryi Matki Kościoła lub zakonnic należących do innych zgromadzeń, te kobiety wciąż byłyby pozostawione same sobie bez wsparcia i zatrudnienia. To właśnie owe niewidzialne, których istnienie pragnie wyciągnąć na światło dzienne, 30-minutowy film „In-Visibles”.
Do pierwszej projekcji „In-Visibles” dojdzie w sobotę rano w Rzymie w trakcie zgromadzenia ogólnego Światowej Unii Katolickich Organizacji Kobiecych. Przewodnicząca WUWCO oraz Światowego Obserwatorium Kobiet, María Lía Zervino, powiedziała mediom watykańskim, że „In-Visibles” pragnie spełniać misję Światowego Obserwatorium Kobiet „rzucania światła dziennego na życie niewidocznych kobiet, niewidzialnych, ponieważ zostały zanurzone w owym oceanie, który Papież nazywa «globalizacją obojętności». Pragniemy także uczynić bardziej widzialną działalność sióstr”.
WUWCO postanowiła, że najlepszy sposób na „uwrażliwienie na cierpienie kobiet w Afryce spowodowane przemocą wypływającą z różnic płci” stanowi zrealizowanie na miejscu filmu – wyjaśnia María Lía. „Sztuka to działalność, poprzez którą najłatwiej potrafimy otworzyć się na inne doświadczenia, uświadomić sobie, do czego dochodzi, sytuację, przeżycia, istnienie kobiet poszkodowanych w wyniku przemocy, ale odkrywających obecnie na nowo sens i tworzących rodzinę w łączności ze społeczeństwem, idących naprzód dzięki pomocy zakonnic, zgromadzeń oraz świeckich kobiet”.
Lia Beltrami, dyrektor zarządzająca Aurora Vision, została wybrana przez Światowe Obserwatorium Kobiet na producentkę filmu dokumentalnego. „Kiedy przedstawiono mi ten pomysł, od razu mi się spodobał, ponieważ to trochę takie zaangażowanie życia” – wskazuje mediom watykańskim. Po wyszczególnieniu terytorium pomiędzy Togo a Ghaną „wyruszyłyśmy, pracując razem, razem z kobietami, gdyż kobieta w Afryce – w tym przypadku – przeżywa olbrzymie cierpienia wspólne do pewnego stopnia wszystkim regionom”.
Lia zaproponowała s. Eleonorze Agassie z sióstr Opatrzności Bożej stanowisko asystentki reżysera. „Bardzo mi się podobał pomysł wspólnej pracy z zakonnicą… Typ zakonnicy inny niż ów obraz, do jakiego zostaliśmy przyzwyczajeni” – odnosi się tak do faktu, że s. Eleonora to antropolożka studiująca obecnie komunikację. „Stoi za tym bardzo piękna historia – wyjaśnia jeszcze Lia – bo mama s. Eleonory pomaga WUWCO w Togo. Stąd s. Eleonora została zakonnicą już wewnątrz tej idei, zgodnie z którą stowarzyszenie kobiet świeckich współdziała z siostrami na rzecz dobra innych kobiet, wszystkich kobiet w społeczeństwie”.
Kompetencja s. Eleonory stanowiła podstawę realizacji tego filmu – zaznacza Lia. „Jej dokładność oraz determinacja miały fundamentalne znaczenie. Ale również jej wyczucie w kwestii określenia historii do opowiedzenia: ponieważ ona momentalnie zorganizowała wszelkie spotkania” z różnymi zgromadzeniami żeńskimi, wyszczególniając dzięki temu grupę kobiet, na których się należy skupić.
„To było dla mnie przepiękne doświadczenie: swego rodzaju staż” – mówi s. Eleonora mediom watykańskim. „In-Visibles przypomina Paschę, ponieważ opowiada o zejściu do najgłębszych pokładów cierpień znoszonych przez Afrykanki, a następnie o odrodzeniu tych kobiet, ich zmartwychwstaniu. I w tym zmartwychwstaniu stoją przy nich tuż obok kobiety konsekrowane”.
„Powiedziałabym – kontynuuje s. Eleonora – że ten film dokumentalny nie ukazuje wszystkich cierpień Afrykanek, nie. To tylko kropla. Takie jakby zdjęcie rentgenowskie. Może nie dotyczy to tylko bólów Afrykanek, ale i wszystkich kobiet na świecie”. S. Eleonora wyjaśnia dalej, iż jednym z aspektów cierpień znoszonych przez Afrykanki w ich wnętrzu jest okropne odczucie braku odwagi, żeby się otworzyć na drugiego: „życie staje się… staje się jakby takim grobem, w którym te kobiety żyją”
„Wskazałabym też, iż praca osób konsekrowanych zasadza się właśnie na tym: na wsparciu dawanym nie w celu zaspokojenia chwilowej potrzeby, ale raczej dla uczynienia z kogoś autonomicznej jednostki, umożliwienia mu godnego rozwijania swojego życia. Dlatego wzywam wszystkich ludzi dobrej woli do pomocy w projektach poszczególnych zgromadzeń czy wspólnot zakonnych pracujących nad kwestiami zapewniania autonomii kobietom i rodzinom”.
Również María Lía przychodziła na plan zdjęciowy. „Dla mnie osobiście, było to naprawdę poruszające doświadczenie” – opowiada. Przeczytała już 10 tys. ankiet, które Światowe Obserwatorium Kobiet otrzymało od Afrykanek z ponad 30 krajów, a także wysłuchała setek kobiet na spotkaniach w małych grupach. Wszystko, co w taki sposób poznała, „stało się ciałem z krwi i kości, stało się realne” – zauważa. „Dotknęłyśmy [tego] własnymi rękami, zobaczyłyśmy własnymi oczami oraz odczułyśmy własnym sercem, nie tylko zrozumiałyśmy przy użyciu rozumu, ale sprawiłyśmy, iż głos tych kobiet stał się naszym głosem”.
„Oto dlaczego Obserwatorium stworzyło «In-Visibles» - dzięki pomocy naszego partnera, Fundacji Hilton: pragniemy utworzyć sieć łączącą zgromadzenia zakonne oraz organizacje społeczne, aby rozpocząć światową kampanię mającą na celu stopniowe wykorzenienie przemocy przeciwko kobietom w Afryce”.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...