Opowieść alfabetyczna

Jak się o czymś alfabetycznie rozprawia, to oznacza to taką kompleksową wyliczankę od A do Z.

Jostontowi wtory lubi czytać, kojarzy się to przed wszystkim z powiedzeniem stanowiącym przeczytanie książki od początku do końca, od deski do deski.

Obecnie jest moda na tworzenie roztojmatych alfabetów przez roztomajtych ludzi, w których sortują oni swoich znajomych i opowiadają o nich, co to łoni o nich wszystkigo nie wiedzą i co ło nich sądzą. Jostont ni mo żodnych znajomych, to ta opcja kommt nicht in Frage – według starego zapisu, bo Duden zaleca infrage – oprócz tego tysz teraz jakieś gwiozdki, sztrichy tu i tam.

Som też całkiem normalne alfabety językowe. Każdy szanujący się język musi mieć swój alfabet, bo inaczej byłby to język dla analfabetów, co to ino godać umieją, ale zapisać coś i potem to zapisane samemu jeszcze płynnie umieć przeczytać – to trzeba być po prostu szkolonym.

Jostont był analfabetą do siódmego roku życia. Godali do niego jak jeszcze był w kołysce, jego ucho chytało te klangi, ale coś poszło nie tak, bo zamiast mama, pierwszym jego wypowiedzianym słowem była podobno oma. Pierwsza – ale nie ostatnia - anomalia w jostontowym życiu.

Durś chowoł się ino wśród takich, co godali, to i łon zaczął godać, no bo nie było innej opcji w doma i na placu. Czasem coś było w doma szprechowane – co by nie rozumioł, ale z nim nie szprechano, bo lepiej żeby nie szprechoł, to bydzie mu w życiu lepiej. Takie były czasy i ich uwarunkowania.

Przedszkole w jego jonowskim interiorze nie było w modzie, matki raczej chowały swoje dzieci w doma, ale jak mioł 6 lot, to pamiynto, że był z matką w szkole i jakoś pani się go ło coś pytała, łon łodpowiadoł, jakieś łobrozki ukłodoł – i stanęło na tym, że nie trzeba u niego nic wyrównywać i może jeszcze rok polotać się po łogrodku, potach, dachach i hasiokach – no i do onkla Kuca na wiyrch. Mama mogła flikować na singerce stargane galoty.

Jak mioł siedem lot, to dostoł na dobry początek tyta z maszkytami i zaczął się proces mający na celu zrobienie z analfabety szkolorza szkoły podstawowej umiejącego pisać i czytać w języku ogólnokrajowym.

Jostont uczył się tak sobie, ale w yzylławce nie siedziol. Kajś tak dopiero w drugiej klasie to już umiał czytać – niewtórzy posiedli ta sztuka wcześniej – i zaczął czytać, co mu się pod rękę w doma nawinęło. Jostont był wdzięczny i szkole i elementarzowi Falskiego, że nauczyli go czytać i pisać – rachować tysz. Potem przyszedł czas na inne alfabety.

Jeszcze później Jostont przeczytał w gliwickiej tetralogii Horsta Bienka, słowa włożone w usta Hauptlehrera Grabowskiego: „Mir ist es wschistko jedno, ob ihr ein polska książka oder ein deutsches Buch lest, Hauptsache dzieci, ist es, daß ihr überhaupt lest”. Jostont trzymie się tego do dziś, bo uważa, że aby nasz hajmat zrozumieć, to powinno się czytać, co o nim w tych językach napisano – i dalej się pisze.

Język śląski tysz się szanuje – abo zaczął się szanować – i mo swoje alfabety. Pierwszy był dziełem doktora Feliksa Steuera jeszcze w latach 30 – tych ubiegłego wieku i rok temu zostoł podobno przez piszących po śląsku porzucony.

Obecnie osobom chcącym pisać po śląsku, stoi do dyspozycji alfabet ślabikorzowy dla języka śląskiego, zwany i zapisywany według nowych zasad jako ślabikŏrzowy szrajbōnek. Jostont miarkuje, że każdy język – oprócz angielskiego, który może dlatego zrobił światową i internetową karierę – musi mieć swoje znaki specjalne – a dopiero Jostont perorował, że śląski to taki fajny bez znaków diaktrytycznych - i śląski mo oczywiście swoje, inne od polskich i niemieckich, skrojone na śląsko wymowa, ale wcale nie takie einfach.

Jostont obawia się z tego powodu, że na stare lata zostanie śląskim analfabetą, bo zapisów samego O istnieje 5 sposobów. Ale słyszoł, że adeptów pisanio po śląsku nie brakuje – i dobrze, żeby jeszcze ino umieli po śląsku godać i z kimś kajś tysz.

Jostont napisoł swój subiektywny alfabet – ale jak to już wspomniał, nikogo nie zno, a jak już zno, to nie chciołby kogoś urazić, że go pominął, bo to gorsze nawet łod zeszlechtowanio – w formie gydichtu ło górnośląskich miejscowościach.

Łod A czyli tu musioł być bez dwóch zdań wszystkim znany Annaberg, aż do Z i w tym przypadku wybór padł na Ziegenhals, w dosłownym tłumaczeniu Kozia Szyja – i tak to miasto kiedyś też mianowano – a obecnie, podobno dzięki czeskiej inspiracji, Głuchołazy.

Am Anfang schreibe ich Annaberg
Mit andächtigem Augenmerk
Beuthen liegt zwar etwas fern
glänzte früher wie ein Stern
In Carlsruhe schuf der Weber (kompozytor Carl Maria von Weber)
Der entzückte nicht nur Eber
Auf der Wallfahrt nach Deutsch Piekar
Ganze Männerzüge mit Vikar
Ellguth war einst mancherorts populär
Heute scheinbar schon nicht so sehr
Friedrichswille gab’s Mal zwei (Kolonia Biskupska i Górniki)
Fridericus Rex suchte auch nach Blei
Gleiwitz ist die Sünde wert
sogar wenn man sich dagegen wehrt
Hindenburg ist gleich um die Ecke
Doch lange Strecke bewältigte der Recke (Podwójna bitwa mazurska 1914/1915)
An dieser Stelle kann man nicht umhin
Einen Ausflug machen nach Imielin
Gemeinde Janow war immer bescheiden
im Schatten des Emporkömmlings Nickischschacht musste sie leiden
Kreuzenort, Kattowitz, Königshütte
Hinter jedem Wort steht eine echte Blüte
Lubowitz ist nicht so bekannt
Obwohl mit Eichendorff wahrlich markant
Myslowitz hatte die Ecke und den Turm
Es summt etwas im Ohr wie ein Wurm
Man lebte auf Neudeck wie in Paris Blanka de Païva
Eine oberschlesische Filmkuliss’
Oppeln, armes Oppeln
Warum willst dich von Oberschlesien abkoppeln?
Ach, meine liebe bürgerliche Komtess
Kommen Sie doch Mal mit mir nach Pleß
Ein breites und reiches Odertor
Ist die Kreisstadt Ratibor
Kann es wahr sein oder nur ein Witz
Liegt das oberschlesische Herz doch in Schoppinitz?
Wie ist es – du meine Güte - um Tarnowitz bestellt? Goethe 1790
Hoffentlich nicht weiter am Ende der zivilisierten Welt
Stehst Du als Junggeselle kurz vor dem Herzinfarkt?
Dir ist zu helfen in Ujest auf Europas bestem Heiratsmarkt
Vossowska ist wegen des Namens originell
die Nichterwähnung wäre deswegen kriminell
In der Ortschaft Wieschowa
Schwärmten die Frauen für Viktor de Kowa
Rätselhaft klingt in Oberschlesien Xionslas ten zapis z X….
Ortsnamenkunde macht hier echt Spaß
Beim Y da werde ich immer blasser
Da hilft nur Yntka ins Wasser Yntka to jest Yntka
Die Wanderung muss hier aber enden
In Ziegenhals bin ich in guten Händen

I tak to ten alfabet Jostonta wyglondo i łon mo nadzieja, że wspomniani się uśmiechną a pominięci nie będą się dąsać. Jostont to przetłumaczył jak poradzi, ale przy tłumaczeniach zawsze się coś z oryginalnego tekstu traci – ale to może stanowić dla zainteresowanych zawsze zachętę do poznania języka oryginału.

Na Szopienicach urodził się tłumacz Henryk Bereska, wtory tłumaczył na niemiecki od Kochanowskiego po Iwaszkiewicza, tak że nie wiym, czy takigo Jostonta chciołby fajnie literacko iberzecować. Nawet jaby chcioł, to łon umarł 20 lot temu w Berlinie.

Na początku piszę Annaberg
Z nabożną uwagą
Bytom jest trochę daleko
Była gwiazda ma nielekko
W Pokoju tworzył Weber
Słuchały go nie tylko dziki
Na pielgrzymce do Piekar Śląskich
Całe procesje mężczyzn z wikarym
Ligota była kiedyś popularna w niektórych miejscach
Dziś najwyraźniej nie tak bardzo
Friedrichswille było kiedyś dwa
Fridericus Rex też szukał ołowiu
Gliwice są warte grzechu
Nawet jeśli się temu opierasz
Zabrze jest tuż za rogiem
Chwat przebył długą drogę
W tym momencie nie możesz
Nie zrobić wycieczki do Imielina
Społeczność Janowa zawsze była skromna
Musiała cierpieć w cieniu parweniusza z Nikiszu
Krzyżanowice, Katowice, Chorzów
Za każdym słowem kryje się prawdziwy rozkwit
Łubowice nie są tak dobrze znane
Chociaż naprawdę charakterystyczne z Eichendorffem
Mysłowice miały trójkąt i wieżę
W uszach brzmią jeszcze melodie
W Świerklańcu żyło się jak w Paryżu
Górnośląski plan filmowy
Opole, biedne Opole
Dlaczego chcesz się odciąć od Górnego Śląska?
Och, moja droga mieszczańska hrabino
Przejdź się no ze mną do Pszczyny
Szeroka i bogata brama Odry
To miasto powiatowe Racibórz
Czy to prawda, czy tylko żart
Czy sercem Górnego Śląska są Szopienice?
Jak wygląda sytuacja - mój Boże - z Tarnowskimi Górami?
Oby nie dalej na końcu cywilizowanego świata
Jesteś kawalerem na skraju zawału serca?
Można ci pomóc w Ujeździe na najlepszym targu małżeńskim w Europie
Fosowskie jest oryginalne ze względu na nazwę
Nie wspomnieć o nim byłoby przestępstwem
W miejscowości Wieszowa
Kobiety szalały za Wiktorem de Kowa
Księży Las brzmi zagadkowo na Górnym Śląsku
Onomastyka tu to prawdziwa przyjemność
Przy Y robię się coraz bledszy
Pomóc może jedynie Yntka do wody
Ale wędrówkę skończyć już czas
Głuchołazy są dla mnie w sam raz

Nasz hajmat zasługuje po stokroć - Goethe napisał 1790, że po dziesięciokroć - ale od tego czasu dużo się wydarzyło i przybyło - aby zgłębiać jego dzieje, aby rajzować po nim i łoglondać to, co było downiej postawione, co jest teraz stawiane – a jak się już trocha tego mo za sobą, to każdy może napisać swój górnośląski alfabet.

«« | « | 1 | » | »»

Reklama

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości

Reklama