„Nigdy wcześniej ani później historia nie była Polakom potrzebna do prywatnych celów tak bardzo, jak wówczas, gdy przybywają na »Odzyskane«” – pisze Zbigniew Rokita.
To, co w razie odrzucenia polskiej mitologii »Ziem Odzyskanych« groziłoby powojennym osadnikom, zrozumiałem w Słubicach” – notuje autor. „Obok odrzańskiego mostu było tam kino. Za Niemca widniał na nim złożony z dziesięciu sporych liter szyld »Filmpalast«. Po wojnie Polacy postanowili nazwać obiekt »Kino Piast«, a w nowym szyldzie wykorzystali gotowe literki poniemieckie. Kilkanaście lat temu kino zamknięto, budynek dziadział, litery znikały, napis się przerzedzał, ale przerzedzając się, zaczął opowiadać historię poniemieckich ziem. Najpierw odpadły dwie pierwsze literki i zostało »No Piast« (»Nie ma Piastów«), później zniknęła jeszcze literka »i«, i dziś na budynku jest napis »No past« (»Nie ma przeszłości«). Być może kino nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa…”
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.