Anita Lipnicka nagrała płytę, która mocno przywodzi na myśl jej dokonania z drugiej połowy lat 90., czyli z początków jej działalności solowej.
Jest więc tu trochę prostego, pop-rockowego grania, ale jeszcze więcej łagodnych, rozmarzonych ballad, do których wokalistka również przyzwyczaiła nas przez dekady swojego śpiewania. Tym razem jest jednak jeszcze bardziej nostalgicznie niż kiedykolwiek. Lipnicka zaprasza, by rozbić z nią „wspomnień bank”, i to się faktycznie udaje. Choć od strony muzycznej nie ma tu rewolucji, wyróżnić trzeba urokliwe „Nic za złe”, zaśpiewane w duecie z Pawłem Domagałą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
A w roli głównej kolejny komediant próbujący w końcu zagrać coś na serio?
Cyfryzacja może się stać fałszywym bogiem, który dyktuje ludziom, co powinni myśleć i robić.
W ludzkim wykonaniu utworu muzycznego urzeka nas właśnie to, co nie jest "komputerowe".
Zapytałem ciągle rozwijającą się inteligencję o rzekę, która jest kojarzona z naszym hajmatem.
Obraz Piotra Domalewskiego zwycięzcą 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Ten obraz wyraźnie składa się z dwóch scen. Przyjrzyjmy się najpierw tej z lewej strony.
Wkrótce w kinach film o historii dominikańskiego duszpasterstwa akademickiego.