Z danych MEN wynika, że szkoły coraz częściej korzystają z tablic interaktywnych, na których można oglądać m.in. filmy i strony internetowe. Lekcje z tablicami stają się wyjątkowo interesujące i angażują dzieci - mówi Joanna Baron z zabrzańskiej podstawówki.
Według szacunków dystrybutorów do końca 2011 roku w szkołach będzie ok. 8 tys. takich urządzeń. Na tablicach interaktywnych wyświetlany jest obraz z projektora, połączonego z komputerem lub notebookiem. Na ekranie można wyświetlać prezentacje, filmy, zdjęcia lub strony internetowe. Możliwe jest także przesłanie prezentacji bądź filmu e-mailem, bezpośrednio w trakcie jego wyświetlania. Na tego typu tablicach można też rysować specjalnym "pisakiem", który jest swoistym urządzeniem wskaźnikowym - podobnie jak mysz w komputerze. Przy jego pomocy można zaznaczać obszar w dokumencie, przenosić go, wycinać fragmenty prezentacji czy zatrzymywać film.
Według nauczycieli, tablice interaktywne, jako nowe narzędzie edukacyjne, doskonale sprawdzają się w szkołach. "Lekcje z tablicami stają się wyjątkowo interesujące i co najważniejsze angażują wszystkie dzieci, nawet te najbardziej nieśmiałe. Efektem takiej pracy z tablicą jest to, że dzieci stają się bardzo aktywne, jednocześnie skupiając się na zagadnieniu, a przez to łatwiej nabywają nowe umiejętności i zapamiętują dużo więcej" - powiedziała PAP Joanna Baron, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 43 im. L. Kruczkowskiego w Zabrzu.
Na polskim rynku tablice interaktywne są obecne w szkołach oraz w biznesie. Jak ocenia resort edukacji i sami dystrybutorzy, rynek ten dość szybko rośnie. W 2009 roku w szkołach zainstalowano 5318 tablic interaktywnych. Jak powiedziała PAP Bożena Skoromowska z biura prasowego MEN, z danych resortu wynika, że w sierpniu 2010 roku w szkołach było już 7629 tablic interaktywnych.
W biznesie rozwiązania tego typu są rzadziej spotykane. Stosują je zwykle firmy na co dzień wykorzystujące prezentacje czy pliki multimedialne, czyli firmy szkoleniowe, informatyczne, zwłaszcza zaś internetowe, biura podróży, agencje reklamowe, firmy architektoniczne i media, głównie studia TV. Wykorzystywane są także w przedsiębiorstwach i spółkach - w działach handlowych i marketingu. Zestawów multimedialnych z ekranami interaktywnymi używa także wojsko, szczególnie zaś wyższe szczeble dowodzenia, centra zarządzania kryzysowego oraz straż graniczna, straż pożarna i policja.
Dystrybutorzy przewidują, że rynek będzie rósł także i w 2011 roku, choć w nieco wolniejszym tempie. Według Bartosza Ignaciuka z firmy Shadok, w 2011 roku liczba tablic interaktywnych w szkołach przekroczy 8 tys. Podobnie uważa Marek Czeleń, dyrektor zarządzający w firmie Verx. Jak dodaje, obecnie barierą jest brak interesujących treści. "Jeśli wydawnictwa dostarczą interesujące treści dla tablic, ich rynek będzie przyrastał w szybszym tempie. Jednak jak sądzę, poczekamy jeszcze na to 2-3 lata" - uważa Czeleń.
Ekrany tablic, mają powierzchnię pokrytą warstwą teflonu, poliestru lub specjalnego spieku ceramicznego, w swoim działaniu wykorzystują odbiorniki ultradźwięków i poczerwieni. Ustalanie pozycji pisaka na tablicy działa na zasadzie elektromagnetycznej (przy użyciu metalowej siatki pod powierzchnią ekranu) oraz rezystancji, czyli zmiany potencjału w miejscu dotknięcia pisaka do powierzchni tablicy.
Tablice produkowane są w kilkunastu wielkościach i formatach ekranu - od przekątnej ekranu 40 cali do przekątnej 88 cali. Oprogramowanie ich jest zwykle spolonizowane lub opracowane całkowicie dla rynku polskiego.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...