Ta niezwykła, pochodząca z pierwszej połowy XIX wieku budowla, jest dziełem architekta Leo von Klenze. Jej pomysłodawcą był jednak król bawarski Ludwik I Wittelsbach.
O Ludwiku I wspomina się dziś zazwyczaj, gdy mowa o Oktoberfest. Wszak to na cześć jego ślubu z Teresą von Sachsen-Hildburghausen odbyła się „pierwsza edycja” tego popularnego, ludowego święta, z którego Bawaria znana jest w świecie. Region ten słynie także z wielu wspaniałych zabytków. Kto wie, czy najosobliwszym z nich nie jest właśnie Walhalla, znajdująca się w miejscowości Donaustauf.
Ów panteon – którego bryła wzorowana jest rzecz jasna na ateńskim Partenonie – powstał, ku pokrzepieniu niemieckich serc, po tragicznych skutkach wojen napoleońskich. W tej osobliwej „świątyni ducha i geniuszu” umieszczono popiersia najwybitniejszych postaci wywodzących się z niemieckiego kręgu kulturowego.
Nazwa budowli pochodzi z germańskiej mitologii. Położona w Asgardzie Walhalla uchodziła za raj dla poległych wojowników, których z bitewnych pól zabierały do Walhalli walkirie. Zgodnie z pogańskimi wierzeniami właśnie tam najdzielniejsi bohaterowie mogli pośmiertnie świętować w towarzystwie Odyna.
W bawarskiej Walhalli obejrzeć można popiersia oraz tablice upamiętniające m.in. pisarzy, kompozytorów, władców, czy świętych. Wśród nich odnajdziemy Erazma z Rotterdamu, Marcina Lutra, św. Mikołaja z Flue, Johannesa Brahmsa, Alberta Einsteina, Sophie Scholl, czy… Mikołaja Kopernika.
Wnętrze malowniczo położonej, naddunajskiej, neoklasycystycznej budowli zdobią też figury postaci znanych z germańskiej mitologii. Warto zaznaczyć, że kolekcja popiersi jest co jakiś czas uzupełniana o nowe obiekty. W ostatnich latach trafiły tam rzeźby Heinricha Heine, Konrada Adenauera, czy Edyty Stein.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...