Autor krytykowanego pomnika Jana Pawła II, włoski rzeźbiarz Oliviero Rainaldi, wyraził opinię, że jego dzieło odsłonięte w Rzymie może zostać kiedyś uznane za "klasykę". Jego zdaniem, niepotrzebne jest "fotograficzne podobieństwo" do polskiego papieża.
W poniedziałek Rainaldi wraz z innymi artystami zaprezentuje swoje dzieło dedykowane Benedyktowi XVI.
Mówiąc o pomniku Jana Pawła II, odsłoniętym w maju przed dworcem Termini w Rzymie, Rainaldi powiedział w wywiadzie dla amerykańskiej agencji katolickiej, rozpowszechnionym we Włoszech: "Naturalnie rozumiem, że nie jest konwencjonalny i proponuje inną wizję od takiej, jakiej się oczekiwało".
"Jest wiele pięknych zdjęć, dlaczego potrzebne jest fotograficzne podobieństwo?"- zapytał rzeźbiarz odnosząc się do głównego zarzutu braku podobieństwa, stawianego jego dziełu między innymi przez watykański dziennik "L'Osservatore Romano".
Artysta dał też wyraźnie do zrozumienia, że nie niepokoi go fala krytyki. "Kiedy Dawid Michała Anioła został po raz pierwszy odsłonięty na Piazza della Signoria we Florencji w środku nocy wszystko, także rozmiary, były inne od tego, czego ludzie oczekiwali"- stwierdził Oliviero Rainaldi.
W sondażach przeprowadzonych przez włoskie gazety pomnik negatywnie oceniło od 87 do 90 procent ich uczestników. Zadanie jego oceny powierzono specjalnej komisji, powołanej przez władze Rzymu w związku z falą polemik i burzą wokół 5-metrowego monumentu, nazywanego przez media "stróżówką".
Władze Wiecznego Miasta zastanawiają się, co zrobić z pomnikiem. Nie wyklucza się ani jego usunięcia i rozpisania konkursu na nowy projekt, jak i wprowadzenia poprawek oraz zmian w dziele.
Zauważa się przy okazji, że Watykan mimo słów krytyki pod adresem pomnika polskiego papieża nie zerwał współpracy z Rainaldim. Jego dzieło, dedykowane Benedyktowi XVI z okazji 60. rocznicy jego święceń kapłańskich, znajdzie się na wystawie prac 60 artystów z całego świata w Auli Pawła VI. Papież osobiście dokona otwarcia tej ekspozycji w poniedziałek.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...