Spektakl "Księga znaku" opowiada historię kabalisty Abrahama Abulafii, który w XIII w. chciał zjednoczyć religie abrahamowe. Po oskarżeniu o zabicie papieża próbował na nowo nawiązać kontakt z Bogiem na wyspie Comino - wyjaśnił reżyser przedstawienia Paweł Passini. Premiera w piątek w Centrum Kultury w Lublinie.
Najnowszy spektakl Teatru Centralnego "Księga Znaku" jest ostatnią częścią tryptyku maltańskiego "Azyl Pisarzy", który - jak zapowiedziano - stanowi klucz do poprzednich części, czyli "Rytu przejścia" i "Kilku słów tylko do Ciebie, które powtarzam bez końca".
"Opowiada historię Abrahama Abulafii, kabalisty z XIII wieku, który miał dość niezwykły pomysł polegający na tym, że trzy religie abrahamowe - czyli islam, judaizm i chrześcijaństwo - mogłyby funkcjonować w ramach jednego organizmu. Wydawało mu się, że ludzie szukają Boga na różne sposoby i być może wszystko mogłoby się sprowadzać do jakiegoś wspólnego mianownika. Z takim pomysłem udał się do papieża" - opisał Paweł Passini, reżyser spektaklu.
Gdy Abulafia przyjechał na miejsce okazało się, że budowany jest dla niego stos, ponieważ papież zmarł w niewiadomych okolicznościach tuż przed jego przyjazdem. Kabalistę oskarżono o użycie czarów i zabicie papieża na odległość. Jednakże po 40 dniach, w tajemniczych okolicznościach został uwolniony i udał się jak najdalej na południe, czyli na archipelag maltański.
"Na małej wyspie Comino, na której nikt nie mieszkał, postanowił wynaleźć proroctwa od nowa i nawiązać kontakt z Bogiem. Ćwiczył tam i praktykował. Jego wielki plan i nadzieja runęły. Na tej wyspie zaczął się składać od nowa w całość - o tym jest ten spektakl. O tym, że człowiek w totalnej samotności próbuje usłyszeć głos, który ma nadzieję, że jest głosem Boga, a nie głosem jego choroby albo jeszcze jakimś innym, niepożądanym głosem" - powiedział Passini.
Podkreślił, że kilkaset lat wcześniej na tym samym archipelagu, na sąsiednich wyspach przebywał Odyseusz, który spędził tam siedem lat ze swojej 10-letniej podróży oraz św. Paweł, pisząc tam List do Rzymian.
"W tym dziwnym miejscu, po kolejnych kilkuset latach ląduje Abraham Abulafia, i myśmy też tam byli. Spędziliśmy tam osiem miesięcy w czasie covidu i to jest ostatnia część naszej maltańskiej trylogii" - wyjaśnił Passini, który odpowiada również za muzykę w spektaklu. Jak wyjaśnił, tworzona jest ona przez urządzenie na podstawie przepływu prądu.
Spektakl będzie pokazywany również w formie "relax performance" tzn. dostosowanej do potrzeb osób w spektrum autyzm i innych osób z trudnościami w dostępie do sztuki. Zminimalizowane zostaną bodźce świetlne i dźwiękowe, a widownia będzie miała pełną swobodę w reagowaniu na spektakl.
Projekt powstał w ramach programu OFF Polska organizowanego przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego.
Premierę zaplanowano w piątek (25 października) w Centrum Kultury w Lublinie.
Będzie też koncert "Z Polskich gór ku wolności" w wykonaniu m.in. zespołu Mała Armia Janosika.
W związku z przypadającą w tym roku 800. rocznicą stygmatów, przygotowano nową aranżację.
Chyba najlepszy, jak dotąd, film Macieja Pieprzycy. Najbardziej poruszający i na bardzo ważny temat.