Zakończyły się kilkuletnie prace konserwatorskie w bazylice w Świętej Lipce. Odnowiono m.in. słynne ruchome organy i wysoki na blisko 20 metrów ołtarz główny, a fasada kościoła została przemalowana z żółtego na czerwono-różowy.
Frontowa ściana kościoła w Świętej Lipce jest teraz czerwono-różowa (konserwatorzy określają ten kolor jako jasną czerwień żelazową). Nowy kolor wzbudza wiele kontrowersji nie tylko wśród pielgrzymów, ale i sami gospodarze miejsca - jezuici - przyznają, że "ciężko do niego przywyknąć".
"Przystępując do pracy wiedzieliśmy, że bazylikę na kolory żółto-białe przemalowano w latach 80 XX wieku, by tak oddać hołd papieżowi-Polakowi" - powiedziała PAP konserwator Justyna Dzieciątkowska. Dodała, że na froncie kościoła zachowały się jednak liczne ślady oryginalnego koloru i były one w takim stanie, że konserwatorzy mogli odtworzyć pierwotny barokowy kolor. "Trzeba jednak było do tego przekonać gospodarzy miejsca, czyli jezuitów. Nie było to łatwe" - przyznała konserwator.
Oprócz czerwonawych ścian front bazyliki zdobią szare kolumny wykończone złotymi zdobieniami. Pozostałe ściany kościoła nadal są żółte. "Będziemy zabiegać o remont i konserwację całej bryły kościoła, liczymy na to, że zrobimy to w tym i przyszłym roku, choć sądzimy, że prace w Świętej Lipce potrwają jeszcze około pięciu lat" - powiedział PAP o. Ryszard Frydrych, ekonom prowincji jezuitów.
Oprócz naprawy frontowej ściany kościoła renowacji poddano także krużganki otaczające świątynię. Szymon Konecko na konferencji prasowej podsumowującej prace konserwatorskie przyznał, że malunki były w tak fatalnym stanie, że "przy mocnym wietrze można było brać miotłę, szufelkę i je zbierać z podłogi". W wielu miejscach konserwatorzy, by odnowić freski, najpierw musieli scalić je z podłożem.
Jezuici wyremontowali także dachy na bazylice i krużgankach.
We wnętrzu kościoła gruntownej konserwacji został poddany główny ołtarz i wyjątkowe nie tylko w Polsce, ale w całej Europie ruchome organy.
Konserwator Barbara Kulczyńska-Nowak, która restaurowała ołtarz autorstwa Krzysztofa Peuckera z 1719 roku (największy na Warmii i Mazurach - PAP), powiedziała, że zmienione zostało przede wszystkim jego zwieńczenie tzw. Gloria. Przed renowacją była ona osłonięta płytą pilśniową pomalowaną farbami - teraz Gloria jest odsłonięta. Renowacji poddane zostały też okopcone przez lata świecami z ołtarza figury świętych oraz obrazy. "Ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że pierwowzory obrazów w ołtarzu znajdują się w rzymskich świątyniach" - zaznaczyła Kulczyńska-Nowak.
Michał Klepacki, który konserwował instrument organowy, powiedział, że jego kiepski stan był efektem m.in. wielkiej eksploatacji. W opłakanym stanie był m.in. miech, na którego naprawę Klepacki zużył 50 m kw. baraniej skóry. Piszczałki organowe konserwowano w Niemczech. Odnowione zostały także wszystkie ruchome figurki na organach oraz ornamenty.
"Pracowaliśmy nocami, zimą, często musieliśmy dogrzewać kościół, by schły kleje" - zaznaczył Klepacki.
Prace konserwatorskie w Świętej Lipce kosztowały ponad 2,5 mln euro i w znacznej mierze finansowane były z tzw. funduszy norweskich.
Święta Lipka jest najbardziej znanym mazurskim sanktuarium (leży na granicy Warmii i Mazur, po stronie Mazur), często bywa nazywana Częstochową Północy. Legenda głosi, że skazany na śmierć mieszkaniec Reszla wystrugał nocą podobiznę Maryi i gdy piękną rzeźbę zobaczyli sędziowie zwolnili go. "Skazaniec idąc pieszo do Reszla z więzienia w Kętrzynie, zgodnie z poleceniem Matki Bożej ustawił figurkę na lipie i odtąd zaczęły się dziać w tym miejscu nadprzyrodzone rzeczy, tak że w 1300 roku powstała na miejscu cudownej lipy pierwsza kaplica o powierzchni 8 na 13 metrów" - powiedziała PAP przewodniczka turystyczna PTTK Władysława Filipczuk.
Według legendy opowiedzianej PAP przez Filipczuk, po hołdzie pruskim w 1525 roku protestanci spalili katolikom kaplicę i na jej miejscu ustawili szubienicę. To nie odstraszyło wiernych i w 1687 roku rozpoczęła się budowa kościoła, która trwała do 1693 roku. Potem dobudowano do niego klasztor jezuitów, a w 1708 r. zakończono budowę otaczających świątynię krużganków.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...