Gorączka poszukiwaczy skarbów

O poszukiwaczach skarbów, o tych, którzy penetrują wraki statków i tych, którzy szukają złota na pustyni a także o łowcach kości słoniowej i rogów nosorożca opowiada dziennikarz i podróżnik Tomek Michniewicz w swojej nowej książce pt. "Gorączka".

Ukryte skarby od wieków poruszały wyobraźnię ludzi, wielu poświęciło poszukiwaniom życie i majątek, bardzo nielicznym udało się na tym przedsięwzięciu wzbogacić. Opisywane w powieściach przygodowych awanturnicze wyprawy po ukryty skarb wcale nie należą do przeszłości ani beletrystyki - współcześnie zadziwiająco wielu ludzi tym się zajmuje. Michniewicz zabiera czytelnika na spotkanie ze współczesnymi poszukiwaczami skarbów.

Pustynie Nowego Meksyku były obszarem gorączki złota od stuleci - znajdują się tutaj rudy tego metalu, w większej części już wyeksploatowane. Ale ci, którzy przed wiekami wydobywali tutaj złoto - Hiszpanie, Meksykanie, Indianie - przeważnie nie mieli możliwości transportu swych znalezisk. Często też zdarzało się, że poszukiwacz złota ginął w bójce, nikomu nie wspominając o złocie, które wcześniej ukrył. W Nowym Meksyku są tysiące schowków różnej wielkości, gdzie można znaleźć złote sztabki, dyski albo worki drogocennego pyłu i setki osób do dziś dnia przeszukują ten teren, wcale nie rzadko trafiając na ukryte skarby. Do nich należy Tony Trucker, który zabrał Michniewicza na pustynny rekonesans. Najczęściej złoto ukryte jest przy dawnych kopalniach, trzeba więc umieć rozpoznać taki teren, przeważnie dobrze zakamuflowany. Znaki mogą być bardzo subtelne - stanowisko jukki z czarnymi a nie białymi wąsami świadczy, że w danym miejscu przed laty stacjonowali Hiszpanie, których konie przyniosły w sierści nasiona rośliny rosnącej zazwyczaj dużo dalej na południe. Nienaturalnie rozmieszczone głazy, plamy na skałach - to wszystko mogą być drogowskazy prowadzące do skarbu.

WydawnictwoOtwarte Zwiastun: "Gorączka. W świecie poszukiwaczy skarbów" - nowa książka Tomka Michniewicza

Poszukiwacze muszą jednak pamiętać, że ci, którzy skarby chowali, często zastawiali pułapki na poszukiwaczy. Na drodze do kryjówki mogą się kryć zapadnie, nieostrożne stąpniecie może poruszyć głaz spadający szukającemu na głowę. Hiszpanie oblewali swoje złoto arszenikiem lub rtęcią, która w ciągu kilku tygodni od kontaktu zabija nieostrożnego znalazcę. Amerykanie, którzy przeszukiwali pustynię kilkaset lat później, stosowali pułapki z dynamitem. Jeżeli poszukiwaczowi skarbów uda się ominąć te wszystkie przeszkody pozostaje mu już tylko ujść z życiem z rąk konkurencyjnych eksploratorów. Przewodnik Michniewicza Tony Trucker przestrzega, żeby nie wyruszać na pustynię bez broni.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości