publikacja 06.01.2015 23:06
Za nami niezwykły koncert kolędowy w katowickim Spodku. Z okrągłej sceny niezawodny Piotr Nazaruk, z zespołem Trzecia Godzina Dnia, porwał publiczność do uwielbienia Boga.
Koncert poprowadził Marek Zając, dziennikarz, publicysta. - Pochodzę z diecezji krakowskiej, a od wielu lat mieszkam w diecezji warszawskiej - przedstawił się. - A cała Polska zazdrości Kościołowi na Śląsku księży!
Tuż przed rozpoczęciem koncertu pod scenę zostały wniesione symbole Światowych Dni Młodzieży - krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani - od kilku dni peregrynujące po archidiecezji katowickiej. Spodek jest kolejnym przystankiem. Całkowity dochód z biletów przeznaczony jest na organizację Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 roku.
Peregrynujące symbole ŚDM pod sceną w Spodku Roman Koszowski /Foto Gość
W kilku słowach do zgromadzonych zwrócili się też nowi katowiccy biskupi pomocniczy. - Bóg się zatroszczył o każdego z nas - powiedział bp Marek Szkudło. - Kiedy stajemy po krzyżem, zawsze jest ta nadzieja, że On się zatroszczy. Życzę wszystkim, by każdy, kogo Bóg pośle do nas, odszedł z ufnością, że Bóg się troszczy.
- Proszę Was o modlitwę, abyśmy nie ustali w drodze do Boga, abyśmy także innych potrafili zabierać ze sobą, by stali się towarzyszami naszej drogi do Jezusa - prosił bp Adam Wodarczyk.
Każdy z przybyłych na koncert otrzymał przy wejściu opłatek. Wzruszający był widok tysięcy osób, składających sobie życzenia, ściskających ręce. - Takiego Betlejem ten Spodek nie widział - podsumował abp Skworc.