Tajemnice sienkiewiczowskich ‘Krzyżaków’ Z wizytą u Juranda

To może zabrzmieć jak edukacyjne zadanie dla młodych odkrywców: weź „Krzyżaków” Sienkiewicza i na ich podstawie znajdź gród w Spychowie. Szalone?

Należy szukać tzw. grodziska, czyli podwyższenia, na którym buduje się palisady i mury. Wiadomo, że gród Juranda naturalnie otoczony był wodą, a dojście do niego wiodło przez bagniste ostępy. Prawdopodobnie usytuowany był gdzieś na Mazowszu, gdyż to właśnie tu w większości toczy się akcja powieści. Istnieje co prawda miejscowość Spychów w woj. warmińsko-mazurskim, ale raczej to nie ta opisana w „Krzyżakach”. Odpowiedź na pytanie, gdzie szukać Sienkiewiczowskiego Spychowa, skrywać może kępa drzew między Bieżuniem a Radzanowem.

Gdzie borsuki i gród?
Jesteśmy w rezerwacie Gołuska Kępa nad Wkrą. Kiedyś podobno były tu olbrzymie rozlewiska tworzące wyspy, a z tych żyjących: czarne bociany, wydry i borsuki. Regulacja Wkry sprawiła, że dzika i nieokiełznana niegdyś rzeka zamieniała się w uregulowaną srebrzystą wstążkę. Mniej tam już zwierzaków, a i dawne wyspy jakoś straciły wyspiarski charakter. Nie dla borsuków się tu jednak przychodzi. Miejscowi twierdzą, że Spychów z „Krzyżaków” to właśnie Gołuska Kępa, zwana częściej Kępą Juranda. Trudno to jednak udowodnić tylko z opisu w powieści.

„Krzyżacy” to pokaźna powieść. Wydaje się pozornie, że skoro jest tam tyle stron co w encyklopedii, to równie dużo będzie ścisłych informacji. Nic z tego. Obok historycznych, istniejących do dziś miejscowości, są i takie, do których pójść się nie da. Co do Spychowa jest jeszcze i ta trudność, że nawet nie wiadomo, czy jakiś jego model istniał naprawdę, czy Sienkiewicz go sobie po prostu wymyślił. I czym się sugerował?



Kępa nad Wkrą, położona między Bieżuniem a Radzanowem, jest nazywana przez wielu Kępą Juranda.

Była wyspa i nie ma
– Na poparcie tezy, że Kępa Juranda to książkowy Spychów są mocne dowody – mówi kierownik Muzeum Małego Miasta w Bieżuniu Jerzy Piotrowski. – Na miejscu Gołuskiej Kępy rzeczywiście była prasłowiańska osada. Potwierdziły to badania archeologiczne prowadzone w 1964 roku. Czy Sienkiewicz wiedział o tym z miejscowych legend? Tego nie wiemy – stwierdza.

Wyprawa w teren nie przynosi rozstrzygnięcia. Trochę mokradeł, drzew i mnóstwo pokrzyw. Trudno uwierzyć, ale 100 lat temu była tu pięciohektarowa wyspa. Ona rzeczywiście mogła wyglądać jak wymarzone miejsce pod warowny Spychów. Trzeba zatem cofnąć się w czasie. W 1897 roku zaczęto drukować w odcinkach powieść „Krzyżacy”. W tym samym czasie ludność okolic Gołuszyna zaczęła nazywać Wyspę Gołuską – Kępą Juranda, a przydrożne krzyże i figury – kapliczkami Juranda. Mieszkańcy przekonani byli, że Sienkiewicz, opisując Spychów, opisał „ich” wyspę. Wydaje się to bardzo prawdopodobne.

Sienkiewicz tam bywał
Sienkiewicz znał Gołuską Wyspę i wielokrotnie tam bywał. Tak wynika z badań historycznych przeprowadzonych przez Mariana Przedpełskiego – etnografa i historyka regionalisty. W swoim opracowaniu, poświęconemu Kępie, cytuje fragment listu Zdzisława Maciejczaka, w którym ten wprost mówi, że Sienkiewicz przebywał w Gołuszynie i często jeździł po okolicy, a nawet pływał na Gołuską Wyspę z rybakami o nazwisku Spychalscy. W dowód wdzięczności literackiej osadzie nadał nazwę Spychów.

Ponadto życiorys pisarza potwierdza, że krótki czas przebywał on w dworku Michała i Marii Przybojewskich w Gołuszynie. Kiedy to było, dokładnie nie wiadomo. Dziś z dawnego dworku zostały tylko schody. Czas powoli zaciera wszystkie ślady Sienkiewiczowskiej przygody z Jurandową Wyspą Gołuską. Fascynujące jest jednak to, że wsłuchując się w miejscowe legendy i przekazy, można dotrzeć do niecodziennych miejsc, zdarzeń i osób.

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Malarstwo
  • Architektura
  • Zjawiska
  • Sylwetki
  • «« | « | 1 | » | »»

    aktualna ocena |   |
    głosujących |   |
    Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

    Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

    Więcej nowości