Film o tak intrygująco brzmiącym tytule od niedawna oglądać można w naszych kinach.
Baśniowe opowieści Hansa Christiana Andersena są - zaraz po Biblii i sztukach Szekspira – najczęściej przekładanymi dziełami na świecie.
Autorów próbujących pisać po śląsku z roku na rok przybywa. Mówi się już nawet o swoistym renesansie śląskości. Ale książka Tomáša Tomanka, to prawdziwy, wydawniczy rarytas, bo napisany „po naszimu”.
- Najważniejszą osobą w tym zespole jest Pan Jezus Chrystus. To z Jego powodu tu jesteśmy. Jeżeli komukolwiek należą się brawa, to właśnie Jemu. I to święte Imię będziemy teraz uwielbiać - mówił podczas koncertu "Betlejem w Gdyni" Piotr Nazaruk, lider zespołu TGD.
Takiego weekendu dawno w naszych kinach nie było. Na ekranach królują od wczoraj western i musical. Dwa klasyczne, hollywoodzkie gatunki, które - wydawało się – ostatecznie trafiły już do kinematograficznego lamusa.
Ziemia Hulczyńska – ludzi tak uparcie trwających przy swoim, na małym skrawku ziemi, mimo wszystkich historyczno-politycznych zmian nie znajdziesz gdzie indziej.
Marcin Wrona w 2010 roku nakręcił… biblijny film gangsterski. Brzmi absurdalnie? Być może. Ale za to, jak się go ogląda!
„Śląskie miasta przypominają pnie drzew, w których przybywają kolejne słoje” – zauważył w jednym ze swoich tekstów Wojciech Wencel. Dzięki wydanej przez Uniwersytet Śląski książce Irmy Koziny, możemy owym „słojom” przyjrzeć się bliżej.
Na niemieckich, kinowych ekranach, od kilkunastu dni - poza dokumentem o Michaelu Jacksonie – króluje film „Papieżyca” w reżyserii Sönke Wortmanna.
Twórcy filmu mieli bardzo dobry pomysł, aby opowiedzieć o inwazji sił Układu Warszawskiego na Czechosłowację z humorem rodem z... czeskiej komedii.