Autor popularnej serii podróżniczej prawie w ogóle nie podróżował. A mimo to jego książki świetnie odtwarzały realia egzotycznych krajów.
Gabinet Alfreda Szklarskiego wygląda tak, jakby czas od dwudziestu lat nie ruszył się z miejsca. Biurko stoi jak stało, na nim maszyna do pisania i kolekcja nieodłącznych fajek. Stara poniemiecka szafa z książkami też nie zmieniła położenia. Zdradza gościom, co czytał Alfred Szklarski. Za to kolekcja masek ze wszystkich kontynentów, którą obwieszone są ściany, to już domena żony. – Zwiedziłam trzy czwarte świata i gdybym jeszcze raz się urodziła, to wszystkie pieniądze wydawałabym na zwiedzanie – mówi 97-letnia pani Krystyna. – Mąż namawiał mnie na te podróże. Jak przyjeżdżałam, musiałam mu wszystko dokładnie opowiadać.
Myślenie, czyli praca
Co ciekawe, on sam nie podróżował prawie w ogóle. Kiedy raz w życiu wybrał się z żoną w dalszą podróż, do Egiptu, zatruł się daktylami i o mało nie przypłacił tego życiem. Obce kraje przemierzał za to w wyobraźni. To dzięki niej czytelnicy mieli wrażenie, że znał opisywany świat od podszewki. Ale cały proces twórczy poprzedzał wnikliwymi studiami geograficznymi i historycznymi. – Dzisiaj mamy internet, więc patrzy się na to zupełnie inaczej, ale wtedy książki o Tomku były prawdziwym źródłem wiedzy o egzotycznych krajach – twierdzi Bożena Szklarska-Nowak, córka pisarza. – To wymagało długich przygotowań. Ojciec sporządzał notatki ręcznie, a potem kładł się na tapczanie i… myślał. Wydawało się, że nic nie robi, ale on układał w głowie fabułę. Wreszcie po iluś dniach wstawał z łóżka, siadał przy maszynie i pisał. To, co stworzył, testował na mamie, bracie i na mnie. Mieliśmy wręcz obowiązek czytania. Czasem chciało się przeskoczyć jakiś przydługi fragment i to już była wskazówka dla ojca, że trzeba coś zmienić. Ale zwykle pochłanialiśmy z zainteresowaniem kolejne rozdziały.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.