Kino może wszystko. Bandytę przemienić na ekranie w romantycznego bohatera i rewolucjonistę. A nawet realnie wspomóc sprawę, dla której zabijał.
Przed epoką telewizji, radia i internetu świadomością odbiorców manipulowało kino, co w czasach rewolucji i później wykorzystali komuniści. Okazuje się, że jeszcze wcześniej z powodzeniem robiło to Hollywood. Jednym z mało znanych przykładów takich poczynań jest historia z czasów rewolucji meksykańskiej 1910–1920. Po upadku dyktatury Porfirio Diaza w Meksyku nastąpił kilkuletni okres zamętu i krwawych walk o władzę. Pojawiło się szereg dysponujących siłą zbrojną lokalnych przywódców, zaciekle rywalizujących między sobą. Pancho Villa był jednym z nich. W 1914 r. był gubernatorem największego meksykańskiego stanu Chihuahua, graniczącego z USA, gdzie bez problemu zaopatrywał się w broń. Konflikt z Huertą, ówczesnym prezydentem Meksyku, sprawił, że Villa postanowił zdobyć stolicę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.