The Shins wrócili. W przemeblowanym składzie, ale za to z dziesięcioma przeuroczymi kompozycjami, które znalazły się na albumie „Pot of Morrow”.
Grupie rodem z Albuquerque często przykleja się etykietkę kapeli niezależnej, alternatywnej, ale ich twórczości bliżej chyba jednak do inspirowanej retro-brzmieniami muzyki pop, niż do jazgotliwej, garażowej chropowatości.
Przed laty wypromowali się za sprawą filmu „Powrót do Garden State” w którym wykorzystano ich utwory, a niedawno ich beatlesowskie „Simple Song” było nawet piosenką dnia w radiowej Trójce.
Urokliwe, akustyczne, balladowe – takie właśnie są kolejne numery The Shins, które muzycy czasem próbują nieco „udziwnić” odrobiną psychodelii, jak chociażby w czwartym na krążku „Bait And Switch”, który spokojnie mógłby znaleźć się na ścieżce dźwiękowej kolejnej części przygód Austina Powersa, czy też innej produkcji, której akcja toczy się w latach ’60.
Czy takiej płyty można nie polecać?
TheShinsVEVO
The Shins - Simple Song
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.