Kto powiedział, że na płycie trzeba się ograniczać do jednego stylu?
Wydawca: Sony Music Mika Urbaniak – kiedy zaczynała solową karierę, przedstawiano ją zwykle jako córkę Urszuli Dudziak i Michała Urbaniaka. Po tym, gdy zgarnęła Fryderyka w kategorii album pop roku, za debiutancki krążek „Closer” z 2009 roku, nikt nie może mieć już wątpliwości, co do talentu tej wokalistki.
Teraz Mika powraca z nową płytą zatytułowaną "Follow You". Kogo, a może raczej co takiego śledzi i za czym podąża artystka?
Nowy album określono jako „manifest niezależności i wolności” i tym chyba właśnie jest – zwłaszcza, gdy wziąć pod uwagę muzyczne gatunki, którymi żongluje i bawi się Mika.
Pop, rock, jazz, country, urokliwe ballady lat rodem z lat ’50... – wszystko to wpadające w ucho kompozycje, nad którymi od producenckiej strony czuwał Victor Davies i jego ekipa, która na koncie ma m.in. współpracę z Paulem McCartney'em, Kylie Minogue, grupą Jamiroquai, czy z Luciano Pavarottim.
- Kto powiedział, że na płycie trzeba się ograniczać do jednego stylu? – mówi Mika – Nie mogę zastanawiać się nad tym, czy spełniam czyjeś oczekiwania, bo na dłuższą metę najbardziej opłacalne jest inwestowanie w swój artystyczny rozwój, podejmowanie ryzyka, zaskakiwanie słuchacza. Mam taką naturę, że jeśli ktoś czegoś ode mnie oczekuje, ja natychmiast robię coś dokładnie odwrotnego. Nie chcę się dać zaszufladkować…
Zaskakujących momentów w czasie słuchania krążka "Follow You" jest sporo. I wszystkie pozytywne. To po prostu bardzo fajna płyta! :)
sonymusicpolandSME
Mika Urbaniak - Pixelated
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.