Brytyjska wokalistka Sarah Brightman poinformowała, że wykupiła lot rosyjskim statkiem Sojuz na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), gdzie ostatnim jak dotąd komercyjnym turystą był w 2009 r. kanadyjski przedsiębiorca branży rozrywkowej Guy Laliberte.
"Ekscytuje mnie to bardziej niż cokolwiek, co robiłam do tej pory. Przez większość życia czułam niewiarygodne pragnienie podróży w kosmos i zaczęłam je teraz realizować. To przechodzi moje najdziksze marzenia" - powiedziała na konferencji prasowej w Moskwie 52-letnia Brightman, znana m.in. jako gwiazda wystawianego na Broadwayu musicalu "Upiór w operze".
Konferencja rozpoczęła się odtworzeniem nagrania wideo reklamującego nowy album Brightman "Dream Chaser", który trafi do sprzedaży w styczniu. Podkładem wizualnym dla będącej głównym przebojem albumu piosenki "Angel" są zdjęcia wokalistki z dzieciństwa oraz głośne wydarzenia z dziejów radzieckiej kosmonautyki.
Juliano Musso Orquera
Angel (Single 2012) - Sarah Brightman
Brightman twierdzi, że telewizyjne obrazy pierwszych ludzi na Księżycu, które oglądała w wieku ośmiu lat, natchnęły ją myślą o podróżowaniu w kosmos.
Na stronie internetowej artystki można oglądać kilkuminutowy film relacjonujący jej niedawny pobyt w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą, gdzie przeszła wymagane dla kosmonautów badania i eksperymenty lekarskie, w tym jazdę na wirówce.
Brightman nie ujawniła, ile zapłaci za orbitalną podróż - dziewiąta, jaką dotąd załatwiła swym klientom amerykańska firma Space Adventures. Jak zaznacza Reuters, można oczekiwać, że będzie to co najmniej tyle, ile Rosjanie pobierają od NASA za każdego jej astronautę - czyli ponad 50 mln dolarów.
Komercyjny lot w kosmos ma potrwać 12 dni. Przedstawiciel rosyjskiej państwowej agencji kosmicznej Roskomos Aleksiej Krasnow powiedział, że Brightman uda się na orbitę zapewne w roku 2015.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...