Bond obnaży swoje emocje tak jak nigdy wcześniej; jego lojalność wobec M poddana zostanie próbie - w nowym filmie z serii o 007, który do kin w Polsce trafi 26 października. Zdjęcia do "Skyfall", z Danielem Craigiem w roli głównej, kręcono m.in. w Szanghaju.
W podobnym tonie wypowiada się reżyser. "Bond zmaga się z własnymi wewnętrznymi demonami. Nie zdradza się z tym przed innymi bohaterami. Jednak kinowa publiczność je wyczuje, zwłaszcza w najnowszym filmie" - zapewnił Mendes. Bond pod względem emocjonalnym "rozpadnie się na kawałki, a potem na powrót +się poskłada+" - zapowiedział reżyser. "W +Skyfall+ widzimy, jak Bond upada i się podnosi, nikt jednak nie ma pełnego wstępu za tę kurtynę, którą się odgradza od otoczenia" - zastrzegł Mendes. "Każdy potrzebuje hobby. Moim jest zmartwychwstanie" - mówi w nowym filmie agent 007.
W "Skyfall" publiczność będzie śledziła m.in. jego relacje z przełożoną. "Przyjrzymy się im znacznie bliżej niż miało to miejsce w 22 wcześniejszych filmach" - zwróciła uwagę Broccoli. "Myślę, że relacja z M to najważniejszy związek emocjonalny w całym życiu Bonda. M to jedyna osoba, która ma nad nim władzę" - powiedziała producentka. Craig relację agenta z szefową określił jako "związek oparty na wzajemnym szacunku".
Jako M pojawi się na ekranie, po raz siódmy, Judi Dench. Nowy jest natomiast odtwórca roli Q. Postać tę zagrał znany z "Pachnidła" 32-letni Brytyjczyk Ben Whishaw. "Nowy Q to młody geniusz komputerowy, dość zagadkowa postać, obdarzona specyficznym poczuciem humoru" - scharakteryzował go Whishaw.
W przeciwnika Bonda, człowieka, który zagraża MI6 - Silvę - wcielił się Hiszpan Javier Bardem. Jego włosy na potrzeby roli przefarbowano na blond. Bardem tak opisał tę postać: "Anioł śmierci. Mężczyzna bardzo gładko ogolony, jednak +gnijący+ od środka". "Silva ma osobisty cel. Nie chodzi mu wcale o próbę zniszczenia świata. On szuka zemsty i koncentruje się na jednej konkretnej osobie, którą chce wyeliminować" - opowiadał o bohaterze aktor.
Ogniwem łączącym Bonda i Silvę staje się piękna Severine, grana przez urodzoną w Paryżu Berenice Marlohe (rodzina aktorki ma korzenie francuskie, chińskie i kambodżańskie). "To tajemnicza kobieta" - powiedziała o Severine odtwórczyni tej roli. Scenarzysta Robert Wade dodał zaś: "Ona jest twarda. Między innymi dlatego, że w przeszłości sporo wycierpiała przez mężczyzn".
Inna kobieca postać w "Skyfall" to agentka MI6, Eve, w którą wcieliła się Brytyjka Naomie Harris. "Inteligentna, błyskotliwa, niezależna, zabawna i odważna. Połączenie kobiety o egzotycznej urodzie z dziewczyną z sąsiedztwa" - to cechy Eve, według Harris.
Spora część akcji "Skyfall" rozgrywa się w scenerii podziemnych schronów, do których po ataku przenosi się MI6. Produkcję filmu w Wlk. Brytanii ulokowano na terenie Pinewood Studios koło Londynu (kręcono tam też większość wcześniejszych filmów o Bondzie). Przygotowano 31 potężnych dekoracji: "wybudowane" zostały m.in. podziemny bunkier MI6 i kasyno. Jak podają producenci, pracowano tam także nad sceną podziemnej katastrofy kolejowej. Ekipa kręciła też zdjęcia w centrum Londynu oraz w Szkocji.
W Chinach miejscem realizacji "Skyfall" stał się Szanghaj - jak oceniają twórcy filmu, obecnie "jedno z najbardziej dynamicznych miast świata". Scenarzysta John Logan tłumaczył: "Szukaliśmy miasta stanowiącego przeciwieństwo Londynu. Egzotycznych lokalizacji, bardzo różniących się od miejsc, w których dorastał Bond - aby mógł poczuć się +niekomfortowo+". Zdjęcia do "Skyfall" powstawały również w Turcji, m.in. w Stambule.
Amerykańscy producenci Barbara Broccoli i Michael G. Wilson to przyrodnie rodzeństwo, dzieci Alberta R. Broccoliego (1909-1996), pierwszego producenta filmów o Bondzie, odpowiedzialnego za serię od czasu "Doktora No". Córka i syn przejęli jego obowiązki i nadzorują produkcję filmów o 007, począwszy od "GoldenEye" (1995).
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...