O św. Mikołaju, trzech siostrach, trzech złotych kulach, trzech rzymskich dowódcach i nie tylko...
Nakładem wydawnictwa Święty Wojciech ukazała się niedawno bardzo sympatyczna książeczka, autorstwa Elizy Piotrowskiej. Ta mieszkająca w Brazylii ilustratorka i pisarka swe najnowsze dzieło poświęciła postaci świętego Mikołaja z Miry.
Lada chwila centra handlowe i ulice naszych miast opanują coca-colowe Santa Clausy, które między innymi:
Mają w workach komputery,
telefony i iPad-y,
elementarz marketingu,
sobowtóra z czekolady
Tak, tak… Już wkrótce owe rozkrzyczane pseudo-Mikołaje zaatakują, a historia życia i legendy oraz cuda związane z prawdziwym świętym Mikołajem zepchnięte zostaną na margines. Zostaną? Tu sporo zależy od nas samych.
Dla wszystkich, których bardziej od czerwonych elfo-skrzato-karsnoludów made in USA ciekawi Mikołaj z Miry, Eliza Piotrowska przygotowała swoją 48-stronnicową, fantastycznie zilustrowaną, rymowaną książeczkę, w której przybliża nam nie tylko postać tak ważnego dla katolików i prawosławnych świętego, ale także całą ówczesna epokę.
Znalazło się tu więc miejsce dla cesarzy Dioklecjana, Konstantyna Wielkiego, czy dla późniejszych najazdów muzułmańskich i konieczności przeniesienia relikwii patrona z tureckiej Miry do włoskiego Bari.
Każdy kto chce poznać historie o trzech siostrach, którym św. Mikołaj podarował trzy złote kule, lub o trzech rzymskich dowódcach, których wyratował od śmierci, powinien sięgnąć po tę uroczą książeczkę. Ja miałem dla Państwa 2 jej egz. ufundowane przez wydawnictwo Święty Wojciech, do których dorzuciłem także koszulkę i inne gadżety portalu Wiara.pl. Pytanie konkursowe było następujące: w jakim mieście urodził się św. Mikołaj? Chodziło oczywiście o Patarę, a nagrody otrzymują:
Katarzyna Pawlak z Tarnowskich Gór oraz Joanna Kasprzyk z Legnicy
Gratuluję, książki i upominki prześlemy pocztą.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.