Obrazy, akwarele, ryciny z żurnali, oryginalne stroje i akcesoria balowe - to eksponaty wystawy "Świat w zwierciadle mody", która ma miejsce w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu. Ekspozycja pokazuje m.in. bogactwo XIX-wiecznych strojów maskaradowych.
Jak poinformowała PAP Anna Kowalów, rzeczniczka prasowa Muzeum Narodowego we Wrocławiu, któremu podlega Muzeum Etnograficzne, celem ekspozycji jest pokazanie różnorodności i bogactwa XIX-wiecznych strojów maskaradowych oraz przybliżenie tradycji wrocławskiego karnawału.
"Koniec XVIII, a zwłaszcza XIX w. to czas demokratyzacji mody i form rozrywki, również balów kostiumowych, które kiedyś były przywilejem arystokratów. Popularność balów w szerszych kręgach społecznych spowodowała wzrost zapotrzebowania na atrakcyjne propozycje przebrań" - mówiła rzeczniczka.
Dodała, że żurnale publikowały ryciny, a nawet tematyczne teki grafik z propozycjami kostiumów, opracowywano specjalne poradniki i broszury. Niektóre propozycje stanowiły kontynuację tradycji dworskiej maskarady, np. przebrania tureckie, stroje pastoralne, kostiumy inspirowane karnawałem weneckim czy komedią dell'arte.
Jeszcze inne - według Kowalów - odzwierciedlały charakterystyczne dla XIX w. zainteresowanie historią i recepcję historycznego malarstwa i powieści.
"Natchnienia dostarczały też opera, teatr, a także bieżące wydarzenia polityczne, wynalazki i osiągnięcia techniki (kolej, wieża Eiffla) oraz nowinki obyczajowe (emancypacja kobiet)" - wymieniała rzeczniczka.
Repertuar kostiumowy rozszerzał się także dzięki wyprawom badawczym, odkryciom archeologicznym i poznaniu cywilizacji odległych w czasie i przestrzeni, np. starożytnej Mezopotamii, Indii, Japonii. "W epoce rozwoju nacjonalizmów z jednej i naukowej etnografii z drugiej strony, modnym przebraniem stały się odtwarzane stroje narodowe i regionalne ludów europejskich" - opowiadała rzeczniczka. Dlatego też na rycinach z XIX-wiecznych żurnali, obrazach i akwarelach można zobaczyć przykłady takich strojów.
Drugą część wystawy poświęcono karnawałowi wrocławskiemu. Tu można się dowiedzieć m.in. o komediach ostatkowych, studenckich pochodach błaznów i o "Turnieju Czarownic" odbywającym się na pl. Solnym w centrum Wrocławia.
Dzięki zachowanym zaproszeniom kuratorzy wystawy przypomną zabawy karnawałowe w stylu "chłopskich wesel" i najgłośniejsze z nich, urządzane przez śląskiego magnata hrabiego Schaffgotscha. Kuratorki wystawy dużo miejsca poświęcają również salom, w których organizowano reduty, czyli bale maskowe. Za najbardziej wykwintną uchodziła sala redutowa przy ul. Biskupiej 13, która należała do pani Locatelli.
"Właścicielka uważana była za wyrocznię dobrego smaku i pilnowała, by zabawy nie naruszały zasad dobrego tonu. Zaproszenia na jej bale często zakazywały wstępu tym, którzy mieli maski oraz przebrania wulgarne czy niestosowne. To u niej odbył się jeden z wrocławskich bali maskowych z udziałem króla Fryderyka II" - mówiła Kowalów.
Wystawę, której towarzyszy bogato ilustrowane wydawnictwo, można oglądać do 3 lutego.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.