Dwa wydarzenia z pogranicza teatru, widowiska i happeningu, noszące tytuły "Fajrant" i "Szychta", mają być szczególnymi atrakcjami tegorocznej Industriady. Noszące tę nazwę święto Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego odbędzie się 8 czerwca.
Industriada to koordynowana przez samorząd woj. śląskiego coroczna jednodniowa impreza wypełniona koncertami, wystawami, zawodami sportowymi, konkursami, prezentacjami i np. nauką obsługi starych maszyn. W tym roku czwarta edycja święta obejmie łącznie 336 godzin wydarzeń i 271 osobnych atrakcji w 42 lokalizacjach rozmieszczonych w 24 miastach regionu.
Organizatorzy szczególnie polecają m.in. dwa wydarzenia przygotowane specjalnie na tegoroczną Industriadę przez artystę Piotra Chlipalskiego.
"To nie są rzeczy, które są tylko sprowadzeniem teatru czy koncertu. Gdy wymyślałem ich koncepcje chciałem, żeby to było +stąd+. To nie są spektakle, które mają przeprowadzić jednego bohatera przez całe nieszczęście czy szczęście świata. Bardziej są to kolaże, opowieści wrażeniowe wizualne, czy - w przypadku +Fajrantu+ - energetyczne uderzenie happeningiem czy teatrem ulicznym" - powiedział PAP Chlipalski.
Organizowany w sobotnie popołudnie na rynku w Nikiszowcu "Fajrant" ma wykorzystać m.in. motyw prania robionego dawniej przez żony górników i zaangażować widzów do koncertu perkusyjnego na dawnych przyborach do tej czynności.
Wydarzenie nawiąże do znajdującej się w pobliżu siedziby działu etnologii miasta Muzeum Historii Katowic. W 2011 r. na jej potrzeby zaadaptowano budynek dawnej pralni, magla i łaźni. Od lutego można tam oglądać stałą wystawę "Woda i mydło najlepsze bielidło. W pralni i maglu na Nikiszowcu".
Podczas Industriady w pobliżu dawnej pralni i magla na nikiszowieckim rynku ma stanąć zaaranżowany doraźnie wielki magiel. Zgodnie z koncepcją Chlipalskiego przy nim - w towarzystwie zabłąkanej orkiestry dętej i z czynnym udziałem widzów - odbędzie się m.in. wesoły, energetyczny koncert perkusyjny na balie, wiadra czy tarki.
"Szychta, będąca bardziej formą wizualnego widowiska opowiadającego o ludzkiej pracy, odbędzie się wieczorem pod szybem Prezydent w Chorzowie. "Epopeja to za duże słowo, ale mam nadzieję, że będzie to taki cukierek czy kilka cukierków opowiedzianych ogniem. Ogień jest językiem tej opowieści z bardzo sugestywną muzyką Jacka Dzwonowskiego. Ma to być próba opowiedzenia o tych duchach i miejscach, o ciężkiej pracy" - wskazał Chlipalski.
Jak zapowiedział, "Szychta" ma być swego rodzaju odwrotnością "Metropolis" Fritza Langa. O ile "Metropolis" zakładała, że zunifikowani, odczłowieczeni ludzie są trybikami maszyny, "Szychta" ma pokazywać, że to ludzie są maszyną - zbudowali śląski przemysł swoim życiem, energią i pracą.
Dlatego w widowisku nie będzie maszyn, nie będzie klasycznej scenografii. "Stąd też pomysł, żeby opowiedzieć to ludźmi, przez ludzkie działania. Stąd kuglarze, praca ogniem - nie mechaniczna, ale taka bliska: ogień bezpośrednio wynikający z tych ludzi" - doprecyzował artysta.
Wspólna liczba wykonawców obu wydarzeń ma przekroczyć 50 osób. Oba mają trwać powyżej pół godziny - zwłaszcza w przypadku "Fajrantu" organizatorzy zakładają pewną elastyczność. Oba odbędą się na dużych placach. Ci, którzy zechcą w nich uczestniczyć, nie będą ściśle oddzieleni od wykonawców.
"Zakładamy, że oba wydarzenia są wewnątrz ludzi. +Fajrant+ atakuje ze wszystkich stron, żeby gdzieś tam finalnie ich skumulować. +Szychta+ też jest pomysłem, gdzie cała przestrzeń gry dzieje się między ludźmi" - zaznaczył Chlipalski.
Szczegóły programu tegorocznego święta Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego znajdują się na stronie industriada.pl.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...